Strona 1 z 1

Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 29 Maj 2013, 09:20
przez rather
Całkiem niedawno byliśmy świadkami żenującego spektaklu, w którym mogliśmy przez kilka miesięcy oglądać zbudowane wiadukty, ale nie mogliśmy po nich jeździć. Elementem tamtego przedstawienia była wymiana korespondencji pomiędzy PKP PLK i nowodworskim urzędnikami, w której bezskutecznie samorządowcy próbowali wpłynąć na otwarcie wiaduktów.

Okazuje się, że sprawa ma ciąg dalszy, ponieważ wciąż nie została zakończona kwestia wypłaty odszkodowania za działki zajęte pod wiadukt. Sprawę opisuje Gazeta Nowodworska - według autora chodzi o blisko 6 milionów złotych, z tym że spór toczy się wokół sposobu wyliczenia tej kwoty. Tak czy inaczej - PKP PLK znowu wodzi naszych urzędników za nos, a kasa starostwa świeci pustkami...

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 15 Lip 2013, 19:51
przez lovtza
Czy ktos wie moze czy bedzie jakis pseudo dworzec PKP ? badz budynek o podobnych wlasciwosciach ?

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 15 Lip 2013, 20:08
przez ukasz
lovtza napisał(a):Czy ktos wie moze czy bedzie jakis pseudo dworzec PKP ? badz budynek o podobnych wlasciwosciach ?

Przecież jest dworzec - budko-dworzec przy Sportowej :D Radzę się przyzwyczaić i uznać ją jako dworzec PKP na najbliższe 10-15 lat ;)

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 15 Lip 2013, 22:46
przez rather
Dworzec to raczej nie powstanie - raczej "coś o podobnych właściwościach". Zgodnie z informacjami napływającymi z UM obecnie trwają zabiegi mające na celu odkupienie gruntów po dawnym dworcu od PKP. Chyba nawet została podjęta stosowna uchwała w tej sprawie. Kolejnym krokiem ma być sprzedaż działki z przeznaczeniem pod budowę galerii handlowej (kolejnej, ale tym razem z kinem itd.)

Taką wizję roztacza UM wzbudzając pisk zachwyconych nastolatek, które będą mogły swoją fascynację galeriami handlowymi pielęgnować na nowodworskim gruncie. Miasto będzie oczekiwało od inwestora, że w galerii znajdzie się miejsce na część dworcową - przynajmniej kasy, bo poczekalnia raczej nie będzie potrzebna - w sytuacji kiedy pod nosem będzie tyle rozrywek.

Warto przy tej okazji zapytać, po kiego wuja w ten cały biznes angażuje się UM? Czy nie byłoby prościej gdyby działkę kupił od PKP prywatny inwestor bez pośrednictwa UM? No chyba, że chodzi o kolejny dziwoląg w stylu sprzedaży budynku dawnego magistratu. Może tym razem wygra oferta, w której ktoś zaoferuje powiedzmy 50 milionów złotych płatne w ratach przez 1000 lat? Bo właściwie to dlaczego nie?

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 15 Lip 2013, 23:50
przez Zbyszek
rozbiórka dworca w NDM to jest po prostu skandal....

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 16 Lip 2013, 01:17
przez Heimat
W sąsiednim Legionowie powstaje nowy dworzec kolejowy. Ponieważ poprzedni budynek dworcowy spłonął w 1915 roku, więc nietrudno policzyć, że prowizoryczne budy z kasami dla podróżnych stanowią wizytówkę tej uroczej miejscowości od zaledwie... 98 lat :!:
Na szczęście nasze bogate miasto jest doskonale zarządzane przez bystrzachów z WND, więc powinniśmy z optymizmem patrzeć w przyszłość :P

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 16 Lip 2013, 23:54
przez PaffDadi
Zbyszek napisał(a):rozbiórka dworca w NDM to jest po prostu skandal....

Ależ bardzo dobrze, że zniknął ten symbol komunistycznej propagandy sukcesu. Wiadomym jest przecież, że budynek został zbudowany za kredyty Klubu Paryskiego, czy też Londyńskiego - kto by to teraz pamiętał. Niezaprzeczalnym faktem wartym umieszczenia w podręcznikach historii jest to, że kredyt ten dopiero w zeszłym roku został spłacony przez zaciskających latami pasa i odmawiających sobie luksusów PPP (Prawdziwych Polskich Patriotów).

Dworzec ten był klasycznym przykładem komunistycznej gigantomanii i nieliczeniem się z nakładami pieniężnymi - oczywiście kosztem głodującego społeczeństwa wypatrującego resztek ze stołu najedzonego Komitetu Centralnego. Każdy Nowodworski Patriota wie, że dworzec zbudowano, aby członkowie prezydium Miejskiej Rady Narodowej mogli machać przejeżdżającym pociągom z transportami wojsk bratniej Armii Czerwonej. To z dachu dworca, ryzykując życiem, cierpiący na bezsenność Nowodworscy Patrioci ze łzami w oczach obserwowali niekończące się transporty z węglem opuszczające Ojczyznę wprost w bezdenną paszczę krwiożerczego ZSRR. To w budynku dworca koncentrowano lokalnych patriotów w celu wywózki do kopalń Workuty i Magadanu. A powroty były rzadkie jak ciąża u wypchanej wiewiórki.

Zresztą nawet średniopatriotycznie wychowane dziecko wie, że dworzec nie mógł służyć mieszkańcom, bo w PRL obowiązywał zakaz podróżowania i zmieniania miejsca pobytu, a jedynym środkiem transportu, którym Polski Patriota mógł podróżować - i to pod przymusem - była czarna wołga.

Podsumowując: nie dajmy się zwieść pozorom, bo pomimo że dzisiejsza buda dworcowa wygląda przy nieistniejącym już dworcu jak sucha kajzerka przy czterodaniowym wyszukanym obiedzie z przystawkami, deserem i fantazyjnymi alkoholami w kryształowych kieliszkach, to jest nasza, urządzona w wolnej, szczęśliwej Polsce i nieskalana złymi wspomnieniami ani totalitarną aurą.

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 17 Lip 2013, 08:19
przez rather
To fakt, że dworzec miał niewłaściwe, bo komunistyczne pochodzenie, ale może zamiast od razu rozbierać - na początek wystarczyło poświęcić? :P

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 17 Lip 2013, 09:37
przez Chelsea
Na początek to wystarczyło go porządnie wyszorować :-) . Odzyskałby swój dawny blask i może odechciałoby się co niektórym go burzyć.

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 17 Lip 2013, 11:42
przez ukasz
@PaffDadi idąc w tę stronę zaraz okaże się, że powinniśmy wyburzyć połowę miast - bloki z płyty również są pamiątką czasu PRL. Myślę jednak, że najpierw należałoby pomyśleć o przyszłości, a dopiero później rozliczać przeszłość. Możemy wyburzać wszystko po kolei tylko przydałoby się coś w to miejsce zbudować. W tym momencie jesteśmy bez dworca i jakoś nie czuję, żeby z tego powodu poprawił mi się byt. Jednak wolałem PRL-owski dworzec niż budko-kasę. A wizje na nowy jakieś tam są, ale ich realizacja nastąpi pewnie za jakieś 100 lat, więc raczej nie doczekamy ;)

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 17 Lip 2013, 12:13
przez tk28
Miastu potrzebny jest jedynie dobry włodarz, który szybko załatwi sprawę gruntów po PKP. Obecni rządzący nawet nie zająkną się na co poszły pieniądze ze sprzedaży miejskich gruntów w ciągu ich wieloletnich rządów. Za tę kasę z kilku sprzedanych miejskich gruntów już dawno mądry włodarz wykupiłby teren od PKP i w partnerstwie publiczno-prywatnym zbudowałby budynek komercyjny z dworcem. Rzygać już mi się chce jak patrzę na te wiecznie zadowolone z siebie i spuchnięte od dobrobytu gęby uważające, że NDM jest krainą mlekiem i miodem płynącą.

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 17 Lip 2013, 12:29
przez PaffDadi
@ukasz, ja jako ja, gdy czasem otrząsnę się z tego kato-patriotycznego zacietrzewienia to czuję, że się z Tobą zgadzam. Ale jako głos i sumienie Prawdziwych Polskich Patriotów Wychowanych w Nienawiści do tfu! PRL, muszę stanowczo trwać w odrazie do wszystkiego związanego z poprzednim systemem.

Kiedyś wicepremier Goryszewski powiedział, że nieważne, czy Polska będzie bogata, czy biedna, ważne, żeby była katolicka. Ja mówię: nieważne czy zbudujemy coś nowego, ważne, żeby zburzyć pozostałości niesłusznego ustroju.

Co do wspomnianych przez Ciebie bloków z wielkiej płyty. Nie dość że zbudowane za kredyty, nie dość że stoją jedynie dzięki sabotażowi ówczesnych patriotów budowlańców-konspiratorów, którzy na złość wszechobecnemu wtedy w każdej dziedzinie życia systemowi partactwa i fuszerki zbudowali coś co do dzisiaj trzymaj się kupy, to wiadomo, że mieszkania w nich dostawali sympatycy władzy, akolici systemu zniewolenia i wierni funkcjonariusze aparatu ucisku. Prawdziwi Polacy walczyli wtedy o wolność ginąc od odleżyn od styropianu. Będzie jeszcze o tym w książkach od historii.

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 17 Lip 2013, 14:21
przez ukasz
PaffDadi napisał(a):Kiedyś wicepremier Goryszewski powiedział, że nieważne, czy Polska będzie bogata, czy biedna, ważne, żeby była katolicka. Ja mówię: nieważne czy zbudujemy coś nowego, ważne, żeby zburzyć pozostałości niesłusznego ustroju.

Ani z jednym ani z drugim stwierdzeniem się nie zgadzam :) Burzyć - owszem, ale moim zdaniem trzeba dać coś w zamian. Dlaczego nikomu nie przyszło do głowy, żeby burzyć bloki? Bo ludzie muszą gdzieś mieszkać, a koszty wyburzenia obecnych i postawienia nowych bloków byłyby tak olbrzymie, że wymagałoby kolejnych milionowych kredytów.

I tak samo z dworcem - wyburzyć jeszcze łatwo, gorzej z postawieniem czegoś nowego. Obecny dworzec można było wymyć, odmalować, ewentualnie trochę przebudować i dalej pełniłby swoją rolę przez kilkadziesiąt lat. Przynajmniej mielibyśmy dworzec z poczekalnią, a nie jakąś budę.

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 17 Lip 2013, 15:11
przez Mavgan
a ja jakoś nie widzę związku z architekturą i minionym ustroju. Nie zgadzam się że wszystko co wtedy zbudowano należy zburzyć. A co z dworcem centralnym? Drogą krajową tzw. Gierkówką? Co z centralną magistralą kolejową? A stocznie? Być może rzeczywiście nie są piękne niektóre relikty, ale nie ma kasy na nowe.

Re: Jak PKP wodzi za nos nowodworskie starostwo

PostWysłany: 18 Lip 2013, 09:44
przez Zbyszek
to ,że znaczna część architektury powstałej w okresie prl jest okropna raczej nie budzi wątpliwości,
oczywiście wyburzanie koszmarków ze względów ideologicznych byłoby stokroć większą głupotą , tym bardziej jeżeli dotyczyłoby budynków ciągle użytkowanych a takich jest zdecydowana większość
natomiast w całej tej szpetocie zdarzały się historie warte zachowania ze względu na czysto formalne walory - choćby straciły swoją funkcjonalność
i takimi obiektami są realizacje Arseniusza Romanowicza ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Arseniusz_Romanowicz )
niestety w NDM banda ignorantów pozwoliła na zburzenie jednej z nich

dla wyjaśnienia dodam ,że nie łączyłbym raczej tego stylu architektonicznego z prl-owską normą , a raczej traktował jako pewnego rodzaju przypadek, wyjątek potwierdzający wszechobecną normę