Kłopoty największego dewelopera w Nowym Dworze

[rather]

Jak wieść gminna niesie, jeden z przedsiębiorców działających w naszym mieście ma ostatnio coraz większe kłopoty ze sprzedażą mieszkań, które wyrastają na jego osiedlu jak grzyby po deszczu. Okazuje się, że to nie jedyne problemy - o innych można przeczytać na stronie UOKiK w związku z prowadzonym postępowaniem w sprawie zmowy cenowej. Kara nałożona przez UOKiK może być bardzo dotkliwa, a to nie wróży najlepiej inwestycjom prowadzonym przez dewelopera na terenie miasta. Nowy Dwór jest chyba naprawdę pechowy...

[k.nowak32]

Nareszcie zrozumiałe, czemu znany developer poczynił kilka kroków aby uniezależnić działalność sklepów sportowych i developerską. Zresztą podobno właściciel ma udziały jeszcze w kilku innych branżach zupełnie niezwiązanych z działką developerską.
Nie martw się, bogaci wiedzą jak się zabezpieczać:/
A skąd masz dane o słabej sprzedaży? Bo ja podtrzymuję zdanie, że jeśli nie ma żadnych wolnych mieszkań w ukończonych blokach to nie jest to prawidłowa sytuacja na rynku. Natomiast na wspomnianym osiedlu budują się trzy bloki- 1) ten który ma być oddany do końca grudnia nie ma żadnego wolnego mieszkania, 2) ten z planowanym terminem ukończenia do marca 2013 - kilka mieszkań pozostało, mały wybór, 3) blok na 120 mieszkań - ten największy - oddanie w przyszłym roku - sprzedaż już się rozpoczęła...

Naprawdę kilka lat temu można było najpierw obejrzeć mieszkania gotowe i dopiero wybierać które się kupi i to było zdecydowanie lepsze dla przyszłych nabywców... Deweloper powinien najpierw wybudować i wykończyć budynki, a dopiero wtedy przez kilka miesięcy sprzedawać mieszkania. Niestety u nas nadal jest głód mieszkań, bo każdy się spieszy żeby wybrać mieszkania, więc nie ma co się dziwić że ceny się trzymają...

[Sarrai]

Noooo ja też potwierdzam, że wyboru u "największego dewelopera w mieście" nie ma. Swego czasu interesowałam się mieszkaniami na tym osiedlu, i praktycznie metraże najbardziej chodliwe moim zdaniem (tj. powiedzmy te 50-60 m2 za 3 pokoje) w budynku z terminem oddania na grudzień br były wyprzedane już w okresie sierpień/wrzesień (jak wynikło z rozmowy z pracownikiem biura).
Tak, to jest chore, że kupuje się "kota w worku" za rzecz, w tym przypadku nieruchomość o takiej cenie. Niejednokrotnie zaciągając kredyt hipoteczny na całe życie.

[admiralbar]

A skąd macie takie informacje, czy lokalny deweloper ''chwalił'' się wam osobiście ? Nie ubarwiajmy faktów. Facet na pewno wyjdzie z tego obronną ręką i jeszcze się zaśmieje z ''kontroli''
Jeśli chodzi o sprzedaż dziur w ziemi, to przecież ludzie sami się na nie rzucają. Dlaczego ceny nieruchomości poszybowały tak wysoko, a wynagrodzenia niewiele się zmieniły - panika wśród kupujących, którzy sami sobie robią pod górę kupując jak leci. Czy uważacie, że - w mieście (można je nazwać większą wsią) niespełna 30 tysięcznym, które praktycznie nic mieszkańcom nie oferuje mieszkanie po 4,4 tys za m2, czy działka budowlana po 120 zł/m2 to normalne ? Bo moim zdaniem to zwykłe zdzierstwo, bańka nadmuchana przez wirtualnych milionerów, którzy 2 hektary łąki przekwalifikowali na działki budowlane (smarując w urzędzie komu trzeba) i teraz wołają ceny z kosmosu. A naród bierze jak leci - bo w końcu to ''blisko'' Warszawy

[rather]

Informacja o wszczęciu postępowania jest ze strony UOKiK - w pierwszym poście jest link. UOKiK raczej nie wszczyna postępowania na podstawie widzi mi się, tylko wtedy kiedy wyłamie się ktoś kto brał udział w zmowie cenowej i dostarczy dowody na swoich wspólników. Więc raczej nie rozejdzie się to po kościach.

Masz oczywiście rację, że cena 4000zł za metr kwadratowy to lekka przesada. Warto zastanowić się czy też nie jest wynikiem dogadania się kilku deweloperów. No bo jeżeli panowie potrafią dogadać się kupując działki od urzędu miasta to może potrafią też wspólnie ustalić cenę po jakiej będą sprzedawali mieszkania...

[admiralbar]

Czytałem materiał z linku - nie robi to na mnie wrażenia, tylko poważnie brzmi, nic poza tym.
Podobnie jest z paliwem - jak drożeje, od razu ceny skaczą w górę, jak tanieje, to ''muszą wyprzedać stare zapasy''', dopiero potem obniżą ceny. Zmowa cenowa jest korzystna dla wszystkich sprzedających, a wyłamie się tylko ten, kto uważa że dostaje za mały kawałek tortu.
Wszystko opiera się na wyciągnięciu kasy z kieszeni zwykłego szaraczka, który nakręcony artykułami w gazetach i TV robi ''biznes życia'' kupują mieszkanie na kredyt na 30 lat. A to, że faktycznie zapłaci za nie dwa razy tyle (odsetki) to już inna sprawa.

[rather]

Wyłamywanie się ze zmowy cenowej to nie kwestia podziału tortu, ale raczej opisany w teorii gier tzw. "dylemat więźnia". Wykorzystując ten mechanizm rozbija się między innymi kartele cenowe, ale także np. układy korupcyjne. Z tym, że w przypadku zmowy cenowej osiąga się lepsze rezultaty, bo "grających" jest więcej

[ena]

Dla mnie jest to zwykłe oszukaństwo i sprowadza człowieka, który wchodzi w zmowę cenową do roli więźnia swojej mentalności. Takich ludzi nie zadawala wielkość konta, wprost przeciwnie, dopiero wtedy się rozkręcają, a że inteligencja u nich nie idzie w parze z determinacją, dla przekonania samych siebie o swojej "wartości", muszą uciekać się do oszukaństwa.

[Fiona]

A czy ktoś pamięta ogłoszenia i był zainteresowany inwestycją Spółdzielni Mieszkaniowej "DĄŻNOŚĆ" ? Dwa bloki na super lokalizacji. Zmobilizowanie zarządu spółdzielni do rozpoczęcia budowy powinna zmiękczyć Banaszka i jego ceny.

[DOMATOR]

Za taką kasę którą żądają deweloperzy za mieszkania stawiane techniką minimax (minimum kosztów maksimum zysków) swobodnie można wybudować dom około powierzchni 100m

[k.nowak32]

A czy ktoś pamięta ogłoszenia i był zainteresowany inwestycją Spółdzielni Mieszkaniowej "DĄŻNOŚĆ" ? Dwa bloki na super lokalizacji. Zmobilizowanie zarządu spółdzielni do rozpoczęcia budowy powinna zmiękczyć Banaszka i jego ceny.

Interesowałem się tematem. Zbierali najpierw zapisy chętnych na 80 mieszkań po cenie do 3 tys. /m^2. Że spółdzielnia buduje po minimalnej marży własnej. Chętnych było ok. 180 osób!!! W 2011 przy podpisywaniu umów okazało się, że cena się zmieniła i że będzie trzeba zapłacić 4 000 zł/m^2, bo inaczej się nie opłaci budować. Przy takiej cenie zdecydowana większość osób się wycofała, bo nawet u developerów można kupić w niższej cenie. A szkoda, bo 3 000 zł/m^2 to byłaby prawdziwa konkurencja, która zmusiłaby innych do obniżenia cen (i to nie o 100 zł na metrze, ale zdecydowanie bardziej!

@DOMATOR: Dom jest droższy w utrzymaniu, no i pamiętaj, że najchętniej kupowane są mieszkania do 40 -50 metrów. Za 160 - 200 tys nie kupisz działki i nie postawisz domu... Nie mówiąc już o jego utrzymaniu...

[Chelsea]

Czy uważacie, że - w mieście (można je nazwać większą wsią) niespełna 30 tysięcznym, które praktycznie nic mieszkańcom nie oferuje mieszkanie po 4,4 tys za m2, czy działka budowlana po 120 zł/m2 to normalne ?

Gdzie można w Nowiaku kupić działkę budowlaną po 120 zł/m2

Obawiam się, że ceny za m2 ziemii w Centrum zaczynają się od 250 zł. Po 120zł to może gdzieś na Okuninie albo na Nowym Modlinie.
Chyba, że jest się Największym Deweloperem i kupuje się co najmniej pół hektara w mieście. Wtedy cena za m2 działki, prosto od właściciela, waha się od 100 do 150 zł.

[mtb]

Czy uważacie, że - w mieście (można je nazwać większą wsią) niespełna 30 tysięcznym, które praktycznie nic mieszkańcom nie oferuje mieszkanie po 4,4 tys za m2, czy działka budowlana po 120 zł/m2 to normalne ?

Gdzie można w Nowiaku kupić działkę budowlaną po 120 zł/m2

Obawiam się, że ceny za m2 ziemii w Centrum zaczynają się od 250 zł. Po 120zł to może gdzieś na Okuninie albo na Nowym Modlinie.
Chyba, że jest się Największym Deweloperem i kupuje się co najmniej pół hektara w mieście. Wtedy cena za m2 działki, prosto od właściciela, waha się od 100 do 150 zł.

Po 120 to kupujÄ… znajomi znajomych
Dziura w kasie miasta spowodowała wzrost ceny działek i gruntów, a kasa poszła na lotnisko, spółki, basen, park miejski, coś jeszcze tam było ?
No i teraz to bagno kosztuje od 340 zł za m2 w NDM .
Oczywista oczywistość jest taka że można dostać dużą działkę .... no dużą... w dzierżawę .

[rather]

Największy Deweloper kupił całkiem niedawno działkę po 20zł za metr (z małym ogonkiem) - pisała o tym @ena. Cena była tak niska, ponieważ powiat, którego kasa świeci pustkami postanowił dać deweloperowi dodatkowy rabat na kupowaną ziemię, o który deweloper wystąpił w związku z dodatkowymi kosztami związanymi z prowadzoną inwestycją.

Ciekawe czy to działa też w drugą stronę? Np. kupuję u dewelopera mieszkanie powiedzmy za 4.000zł/m2 i okazuje się, że koszty wykończenia mieszkania, które szacowałem na 150.000zł wzrosły do 250.000zł w wyniku wzrostu cen materiałów i usług. Czy deweloper udzieli mi rabatu w wysokości 100.000zł na mieszkanie, które od niego kupiłem?

[Fiona]

Najważniejsze, żeby byli chętni na mieszkania. W grupie łatwiej i skuteczniej negocjuje się cenę:)