Kompletnie nie zgadzam się z przedmówcami
To nie jest sentyment do młodości, ale obiektywne porównanie obu "epok". Czy naprawdę wmówiono Ci, że teraz Twój głos ma jakiekolwiek znaczenie? Czy nie jest tak, że to liderzy partii i media mówią kto wejdzie a kto nie do Sejmu i Senatu? Poprzedni ustrój różnił się w tej materii tylko tym, że nie było tam szopki w postaci "wyborów" i wydawania z pieniędzy podatników niebotycznych kwot na marketing polityczny. Jeśli się ze mną nie zgodzisz to idź do platformy i powiedz, że chcesz być posłem i wystartować z pierwszego miejsca na liście
Ale odchodząc na chwilę od wyborów i polityki to, z góry przepraszam za dosadność, w dupie mam pomarańcze i banany kiedy w PRL-u ludzie dostawali mieszkania. Kilka lat temu kupowałem w Warszawie mieszkanie 50 m2 za blisko 600.000 zł. Przyjmując, że pomarańcze są średnio po 5 zł to mógłbym za to kupić 120 ton pomarańczy czy innych bananów. Uwierz, że chętnie bym się zamienił
Oczywiście przykład jest celowo populistyczny, ale pokazuje jak wmówiono nam co jest niby ważne a co nie. W PRL-u mieliśmy dobrych sportowców, dobre drogi, które do dzisiaj służą bez generalnych remontów, mieliśmy całkiem wydajny przemysł, ale przede wszystkim przeciętni ludzie byli ludźmi. Byli ludźmi dla siebie, dla sąsiadów, dla swoich dzieci. Były jakieś relacje, bo nie trzeba było wypruwać sobie żył, żeby Twoje dziecko było stać na dzienne studia lub żeby nie mieszkało z Tobą do emerytury.
Nie wiem również czego się bałeś w stanie wojennym? Zwykli obywatele chodzili w czasie godziny policyjnej do pracy i z niej wracali. Nie mieli przy tym żadnych problemów, a jak ktoś chciał zadymy w imię takiej wolności jaką teraz mamy to na pewno spotykały go represje. Nie wiem tylko, czy było warto. Moim zdaniem nie. Zobacz jak wyglądały obchody 600-lecia
NDM. Uważasz, że ci młodzi ludzie na stadionie przygotowywali pokaz, bo bezpieka stała im nad głowami z bronią? Nie. Ci ludzie robili to, bo byli związani z miastem, Polską i mieli z tego niezłą zabawę. Dzisiaj gnoje zakładają nauczycielom kosze na głowę i nic im nie można zrobić, bo mają swoją "demokratyczną godność". Przepraszam, ale wolę karę śmierci od dzieci w zamrażarce, ZOMO pałujące ówczesnych gitowców chlejących po parkach i wsparcie państwa w zapewnieniu podstawowych potrzeb życiowych obywatelom. Oczywiście była również cała masa patologii i nadużyć. Różnica polegała na tym, że kiedyś dygnitarz budował sobie na lewo daczę nad jakimś jeziorem, a dzisiaj wyprowadza się miliardy złotych przy każdej nadarzającej się okazji (budowy autostrad, stadionów, Orlików itd. itp.). Niektóre narody nie dorosły do demokracji i my do nich w 100% należymy.
P.S. PRL to element naszego dziedzictwa historyczno-kulturowego i jako taki powinien być pielęgnowany. A ci co się z tym nie zgadzają powinni za karę oglądać przez 24h "Kac Wawa", a ja w tym czasie Misia, Rejs i Hansa Klosa. Może po takim seansie zrozumieliby, że PRL to nie tylko brak pomarańczy i kartki na mięso.