Kolega nowodworzanin maturę pisał rok temu, a teraz jest studentem
A na studniówce naszego LO był jako osoba towarzysząca. Prościej mówiąc w tym roku to moja luba miała studniówkę bo jest maturzystką no i zaprosiła mnie na nią. A za studniówkę nie płaciłem - mój pobyt opłaciła osoba która mnie zaprosiła.
Za to rok temu to ja opłaciłem pobyt tej osoby na mojej studniówce - i wszystko zostaje w rodzinie
Jeżeli chodzi o koszty itd...
Tegoroczna studniówka z tego co wiem i tak była o ponad 150zł tańsza niż moja, która była rok temu w Przyborowicach. Tańszy był także pobyt osoby towarzyszącej. Aczkolwiek pomimo iż sala fajniejsza, większa, to jakość jedzenia czy innych rzeczy był gorszy. Zespół ten sam więc muzyka naprawdę fajna. Organizacja studniówki (sam bal) to około 600zł, garnitur to kolejne 600, sukienki 300zł (tyle płaciła moja partnerka), no ale jeszcze paznokcie, fryzjer, makijaż, buty... koszt 2000zł to naprawdę bardzo realna cena...
Jeśli chodzi o nauczycieli - tutaj powielane jest to co zawsze. Nie zauważyłem różnicy między tym co było teraz, a tym co było rok temu. Niektórzy pokazali klasę, bawiąc się ze swoimi klasami, integrując się z nimi jeszcze bardziej (mógłbym wymienić dwie/trzy takie nauczycielki). Integrując w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Podchodząc do stołów, pytając o zabawę, zapraszając dalej do zabawy, aż mi się milo robiło i żałowałem że ta osoba nie była moją wychowawczynią.
Inni, de facto Ci bardziej zżyci z panem Dudkiem bawili się w swojej gromadzie. Trochę to takie przykre... Że nauczyciele sobie, uczniowie sobie. Ale wina leży po obydwóch stronach.
A maturzyście życzę powodzenia.
Mam nadzieję że rozwiałem wątpliwości;)