niestety to nie tylko nowodworska przypadłość
wszędzie widać ( o czy już pisałem) ,że dla wielu sezon festynów miejsko-gminnych to prawdziwe żniwa, bo mogą grać koncerty i nie muszą martwić się o frekwencję i bilety
wg mnie to jest kompletnie wypaczona idea takiej zabawy
i oczywiście szkoda kasy na eskalowanie repertuaru rozrywek
mając dom kultury - nowy , nietani , który pewnie w jakiś sposób kontynuuje pracę starego domu kultury , mając SDK należałoby robić takie miejskie święto w oparciu o aktywność społeczności lokalnej - chyba,że nie ma takiej aktywności a wyżej wspomniane instytucje są jedynie pretekstem do utrzymania na etatach kilku osób które akurat nie mogły lekkiej pracy gdzie indziej sobie znaleźć.
dla każdego lokalnego muzyka , plastyka itd to mogłaby być świetna okazja ,żeby pochwalić się swoimi dokonaniami
a jako główny występ niech będzie coś co nie kosztuje majątku ale da ludziom trochę prostej rozrywki grając znane melodie w zrównoważonym tempie
a jeżeli okazałoby się ,że na miejscu istnieje takie coś to jeszcze lepiej ( i pewnie taniej )
a " pomioty estradowe" to niech sobie graja koncerty biletowane i nikt nie broni grupom pectus, monopol czy wokaliście piaskowi , lub nadwornym góralom III PR zagrać koncertu w NDM i zgarnąć kaskę z biletów - miasto mogłoby , w ramach "krzewienia kultury" taniej udostępniać np halę na takie wydarzenie - tylko ciekawe ile osób zapłaciłoby choćby 10 zł za takie koncerty i czy opłacałoby się "gwiazdorom" pakować instrumenty - ale są przecież agencje menadżerskie , rożnego rodzaju mecenaty itp więc niech tam wyciągają łapska po kasę , a nie do gmin , gdzie najróżniejszych potrzeb niedofinansowanych jest mnóstwo
i na koniec : PRECZ Z HUKIEM SZTUCZNYCH OGNI