Heh, czytałem o tym i mam cały czas w głowie takie pytanie: "Jak to możliwe aby dokumenty w sprawie, która jest w toku dopóki nie zakończy się rewitalizacja drogi kolejowej Warszawa-Gdynia zaginęły"
A może ich po prostu wcale nie było
Swoją drogą sprawa bardzo przykra dla mieszkańców Nowodworzanki bo będą po prostu pozbawieni normalnego dojścia do centrum miasta. Nic nie pozostaje w tej chwili jak wybudować kładkę dla pieszych z windami dla osób starszych i schorowanych co pochłonie kolenie miliony. W tym przypadku PKP nie zawiniło bo to miasto powinno dbać o takie sprawy, ja dobrze pamiętam, że była od początku mowa, że ten przejazd jest do likwidacji więc miasto powinno zapewnić w takim przypadku normalną komunikacje w mieście. Teraz czy wierni do kościoła czy młodzież do gimnazjum wszyscy będą drałować trzy razy dłuższą drogą na okrętkę przez jedyne miejsce w mieście, w którym można pokonać tory - czyli do przejścia podziemnego. Już mam w oczach odradzający się skrót idący przy kirkucie i przez cmentarz aż do gimnazjum i dziury w płotach tak jak to kiedyś było w czasach SP nr 1.