W pewnym mieście średniej wielkości leżącym na Mazowszu arabscy terroryści porwali uwielbianego przez miejscową ludność burmistrza. Przewodniczący lokalnego stowarzyszenia wraz z wiernymi wiceburmistrzami oraz działaczami organizują akcję ratunkową między innymi wśród kierowców spędzających przyjemnie czas w korkach na trasach wylotowych z miasta. Zagają w te słowa:
- Przepraszam bardzo, ale arabscy terroryści porwali nam burmistrza. Jeśli nie dostaną miliona złotych okupu to obleją go benzyną i podpalą. Właśnie robimy zbiórkę - czy może Pan jakoś pomóc?
- No nie wiem... Chociaż w sumie ze dwa-trzy litry mogę dorzucić.