04.10.2012 roku miały zostać wywieszone plakaty, informujące o wystawie.. szukałem około godz. 16:00, nie było.
05.10.2012 roku szukałem i znalazłem (zdjęcia poniżej)
Już dotarły do mnie informacje, że plakaty zostałe zniszczone ponieważ nowodworzanie są nietolerancyjni i ksenofobiczni
Żenada.. jak tylko sprawy związane są z innym wyznaniem, inną wiarą i dochodzi do pewnych zdarzeń,
to już jest to ksenofobia lub antysemityzm?!
Jestem innego zdania..
Myślę, że plakaty zostały zniszczone, a na ich miejscu zawisły nowe..
Jeżeli faktycznie ktoś zniszczył plakat świadomie, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ten kto to zrobił
jest nieuświadomiony i nie zna historii własnego miasta.
To nie ksenofobia..
Jeszcze raz napiszę informację dla tych, którzy nie wiedzą kim był pastor Robert Nitschmann.
KaloNDM napisał(a):Prawie 3 lata temu, zwróciłem się do uczestników Luteranieforum.org,
z apelem o odrestaurowanie zapomnianego i zdewastowanego cmentarza ewangelickiego,
który znajduję się przy ulicy Przytorowej i Akacjowej w Nowym Dworze Mazowieckim.
Zwróciłem się też z prośbą, o upamiętnienia miejsca pochówku ostatniego pastrora tej parafii,
ks. Roberta Nitschmanna, który za swoją propolską postawę i walkę z szerzącym się hitleryzmem w jego parafii,
został aresztowany przez Gestapo w 1939 roku i osadzony na Pawiaku,
z którego został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen,
w którym zmarł z wycieńczenia w 1940 roku.
Urnę z jego prochami wykupiła żona i złożyła w katakumbie cmentarnej kaplicy,
która przetrwała okres okupacji lecz po wojnie została w niewyjaśnionych okolicznościach rozebrana.
Ks. Robert Nitschmann był i czuł się Polakiem.
Pomimo tego że był ewangelikiem, a jego korzenie sięgają Prus, nie czuł się Niemcem.
Urodził się na suwalszczyźnie, miał 2 braci - Oskara i Jerzego - oraz 2 siostry (o ile dobrze pamiętam.)
Oskar miał talent i pomimo tego że służył w carskiej białej armii, malował obrazy.
Między innymi namalował portret swojego brata Jerzego, który był w szkole podchorążych Wojska Polskiego.
Pod tym obrazem podpisał się Niczman - więc już nazwisko spolszczone.
Brat Roberta, Jerzy, po wojsku był nauczycielem w szkole, również został aresztowany przez Gestapo
we wrześniu 1939 roku i osadzony w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen w któym został zgładzony.
Robert Nitschmann będąc pastorem parafii nowodworskiej, uczestniczył - jako parafia również - we wszystkich polskich świętach narodowych,
w jego domu mówiono po polsku, jego córki miały polskie imiona - Regina i Elżbieta - które chodziły do polskich szkół.