Koty wolno żyjące

Co poprawić w mieście? Sugestie, pomysły i inne mile widziane!

Koty wolno żyjące

Postprzez rather » 30 Maj 2012, 13:15

OdniosÄ™ siÄ™ do wypowiedzi Dorotki z wÄ…tku o placach zabaw
Dorotka napisał(a):(...)piaskownice (szczególnie przy ul. berlinga) służą jako kuwety dla kotów. Może władze miasta oraz animalsi coś mogliby zrobić z kotami????? Ostatnio był tak kot stary, brudny, chory. Aż strach wyjść z dzieckiem bo nie wiadomo co on zrobi, a może rzuci się na dziecko...?? Panie które tak ochoczo dokarmiają koty niech sobie je wezmą do domciu i tam je karmią, dopieszczają bo na chodniku widok rozkładającej się wątróbki lub innego jedzonka przyprawia mnie o mdłości i często zbiera mi się na wymioty. Ale głośno nic powiedzieć nie można bo..........naślą na mnie animalsów. A ja głośno mówię że kotów nie lubię!!!!!!!! i COŚ z tym trzeba zrobić!!!

O kotach wolno żyjących można przeczytać więcej na tej stronie http://www.kocieadopcje.com/content/view/367/308/ i w ustawie o ochronie zwierząt. Warto zaznaczyć, że koty żyjące w miastach nie są traktowane jako bezdomne, tylko jako zwierzęta dzikie, pełniące ważną funkcję w ekosystemie miejskim. Zapobiegają pladze szczurów i myszy, które bez naturalnych wrogów rozmnażają się w zastraszającym tempie.

Z tych powodów nie wolno ich wyłapywać, znęcać się nad nimi ani utrudniać im życia. Wiem, że sprawa dokarmiania budzi często dyskusję (z powodów, o których pisała Dorotka), ale myślę, że warto zacząć od zwrócenia uwagi osobie, która przy okazji dbania o zwierzęta zaśmieca teren. Wiele osób dokarmiających koty sprząta po sobie i w takich przypadkach koty naprawdę nie stanowią problemu.

Jeszcze jedna uwaga - miasto współpracuje z lecznicą weterynaryjną Mastif w sprawie leczenia i sterylizacji kotów wolno żyjących. Można do nich zawozić koty, które są chore lub koty do wysterylizowania - ten zabieg ogranicza populację zwierząt i problemy z tym związane.
A ponadto uważam, że Straż Miejska powinna zostać zlikwidowana!
dietetyk Legionowo
Awatar użytkownika
rather
Administrator
Administrator
 
Posty: 5959
Rejestracja: 01 Paź 2010, 12:10
Miejscowość: Osiedle Młodych
Płeć: mężczyzna

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez Dorotka » 30 Maj 2012, 13:33

niestety muszę odpowiedzieć na Twoją wypowiedź - na łamach gazety nowodworskiej kiedyś ktoś się wypowiadał, że koty które mieszkają przy berlinga są sterylizowane - muszę powiedzieć tak: gówno prawda - co roku jest nowy miot, nigdy nie widziałam tam lekarza waterynarii i chyba żadna z pań dokarmiających nie zabiera i raczej nie zabrałaby takiego śmierdziuszka i nie zawiozła do lecznicy. A piaskownica która jest na placu zabaw przy bloku nr 3 została ogrodzona, co roku wymieniany jest piach ale służy ona za ............. KUWETĘ. zdrowia życzę wszystkim obrońcom zwierząt. a póki co na OSiedlu- jak na nim mieszkam 28 lat nigdy nie było plagi szczurów.
a panie które dokarmiają zwierzaki tylko zanoszą im żarcie i odchodzą (no i gdzie sprzątnięcie??) nie osłabiaj mnie proszę bo mieszkam tam i widzę jak to wygląda. Kiedyś był problem z bezdomnymi psami dokarmianymi rzez jedną panią, ale jakoś się problem skończył, teraz są koty które są postrachem dla psów i dzieci.
Dorotka
Użytkownik
Użytkownik
 
Posty: 23
Rejestracja: 30 Maj 2012, 10:33
Płeć: kobieta

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez rather » 30 Maj 2012, 14:42

Nowe mioty są, bo nie da się wysterylizować wszystkich kotów. Weterynarze nie chodzą po osiedlu i ich nie łapią - kota trzeba dostarczyć do lecznicy osobiście, wtedy usługa sterylizacji lub leczenia jest na koszt miasta. Ja czasami zawożę koty z mojej okolicy - nigdy nie było problemów z bezpłatną pomocą ze strony lekarzy z Mastifa. A plagi szczurów być może nie ma właśnie dlatego, że na Osiedlu żyje sporo kotów?

Tak jak pisałem - nie zrównuj wszystkich ludzi, którzy zajmują się wolno żyjącymi kotami. U mnie taki kot mieszka pod blokiem (przychodzi też sporo kotów z okolicy) i nie ma problemów ze sprzątaniem - dbają o to osoby, które karmią koty. Bałagan nie zależy od kotów tylko od osób, które się nimi zajmują.
A ponadto uważam, że Straż Miejska powinna zostać zlikwidowana!
dietetyk Legionowo
Awatar użytkownika
rather
Administrator
Administrator
 
Posty: 5959
Rejestracja: 01 Paź 2010, 12:10
Miejscowość: Osiedle Młodych
Płeć: mężczyzna

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez disturbia » 30 Maj 2012, 15:01

A mi przeszkadzają paniusie"wysadzające"swoje pociechy gdzie popadnie też na tych pięknych,zielonych trawnikach,bo akurat dziecko musi.Własne gówno i uryna przyjemniej pachnie?Chyba też należałoby pósprzątać.Kto wie,może weszło się we własne.
Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, zdrajców, złodziei i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami.
Awatar użytkownika
disturbia
Moderator globalny
Moderator globalny
 
Posty: 1951
Rejestracja: 04 Lut 2011, 15:15
Płeć: kobieta

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez Dorotka » 31 Maj 2012, 07:15

dobra, niech sobie koty żyją (i tak ich nie lubię) tyle, że kiedyś - jakieś 5-10 lat temu nie było tego na tak wielką skalę. Koty zadomowiły się m.in. na placu zabaw który powinien służyć dzieciom - szczególnie piaskownica - 3 bloki obok siebie i każda piaskownica śmierdząca (piach + kocie odchody) Wiesz jak trudno jest zmyć koci smród?????? chyba nie.
Dorotka
Użytkownik
Użytkownik
 
Posty: 23
Rejestracja: 30 Maj 2012, 10:33
Płeć: kobieta

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez Valkyrie » 31 Maj 2012, 14:48

dobra, niech sobie koty żyją (i tak ich nie lubię) tyle, że kiedyś - jakieś 5-10 lat temu nie było tego na tak wielką skalę. Koty zadomowiły się m.in. na placu zabaw który powinien służyć dzieciom - szczególnie piaskownica - 3 bloki obok siebie i każda piaskownica śmierdząca (piach + kocie odchody) Wiesz jak trudno jest zmyć koci smród?????? chyba nie.


Akurat z tym się nie zgodzę, kiedyś kotów było znacznie więcej. Sama będąc małym brzdącem podkarmialiśmy z sąsiadami koty pod moim balkonem. Na tylko tym placu zabaw w latach 90 koło mnie żyło dobre 15 kotów i nikt nie kontrolował rozrodczych zdolności kotek. Nigdy nie zdarzył się atak kota na dziecko (wtf atakujące koty? Puszczane wtedy luzem amstafy były sporym problemem a i teraz zdarza się "bo nie gryzie"), czy smród. Koty zaczęły znikać razem z rozpoczęciem ocieplania bloków na Berlinga, gdzie po prostu "ocieplono" wejścia do ich kryjówek. Teraz koty żadko się u mnie pojawiają i mieszkają tylko w okolicach zbudowanych bud koło wjazdu na Wólkę Górską. A ta starsza pani dokarmiająca koty, jeśli dobrze pamiętam, zmarła rok albo dwa lata temu, teraz kto inny je dokarmia.

Kotów jest strasznie mało, do tego przez zakryte stare kryjówki, jesienią zeszłego roku naprawdę w blokach przy Berlinga zaczęły pojawiać się myszy, w tym moim mieszkaniu. Mieliśmy "szczęście", że wystarczyło po interwencji poczekać tydzień na rozsypanie trutek po piwnicach i koszmar się skończył. A w tej części osiedla myszy pojawiły się chyba po raz pierwszy.

Jak ktoś zauważył lepiej byłoby się zająć "troskliwymi babciami" wyprowadzające swoje wnuczęta na trawnik jak pieski. Sama byłam świadkiem, a babcie nie widzą w tym problemu. Bo dojść do klatki to za daleko. Albo wyprowadzaniem psów wzdłuż trawnika na długości płotu podstawówka-przedszkole. To jest dopiero smród trudny do usunięcia. Polecam ukierunkować swoje manie prześladowcze w innym kierunku, bezdomne koty są nawet bardziej potrzebne niż pani myśli ; )
Valkyrie
Użytkownik
Użytkownik
 
Posty: 2
Rejestracja: 30 Maj 2012, 21:01

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez disturbia » 31 Maj 2012, 15:10

"...nie wiadomo co taki kot może zrobić,jeszcze się na dziecko rzuci"Taa...i za nogę do piwnicy zawlecze.Kot po prostu ucieka.Ja tu mieszkam od początku.Kiedy były 2 bloki na krzyż,bar mleczny,sam społem i warzywniak Bułki,a reszta plac budowy.Kota ze świecą by nie znalazł i pamiętam jak rozkładali trutki w piwnicach.
Kawał czasu temu słyszałam,że ktoś te koty z okolicy Berlinga1 potrul,bo teź zawadzały.
To jeszcze nic,takie nastoletnie dziwy tez majty w doł i w krzaki,A że trochę tego tu jest nasadzone to dobre miejsce.A ja z gory widzę wszystko,nic się nie ukryje :)
Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, zdrajców, złodziei i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami.
Awatar użytkownika
disturbia
Moderator globalny
Moderator globalny
 
Posty: 1951
Rejestracja: 04 Lut 2011, 15:15
Płeć: kobieta

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez LOL21NDM » 31 Maj 2012, 16:29

disturbia napisał(a):"...Kota ze świecą by nie znalazł i pamiętam jak rozkładali trutki w piwnicach.


Zgadza się. Pamiętam jak w latach 80-tych na trzecim piętrze nawet myszy się pojawiły. I to nie tylko w jednym mieszkaniu, bo pamiętam jak sąsiadka z krzykiem przyleciała, że mysz ma w kuchni i wynieść trzeba (mysz była już nieżywa, bo w pułapkę wpadła...).
Awatar użytkownika
LOL21NDM
Aktywny Użytkownik
Aktywny Użytkownik
 
Posty: 148
Rejestracja: 03 Wrz 2011, 21:14
Płeć: kobieta

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez disturbia » 31 Maj 2012, 17:19

Przez głupotę ludzką czarny kot jest rzadkim okazem,tępiony przez wieki jako szatański sługa.Ja już od lat nie widziałam czarnego kocura.
Załączniki
mediumjrilf4473b63f0029b8.jpg
Dorotka specjalnie dla ciebie:)
Czy nie jest piękny?
mediumjrilf4473b63f0029b8.jpg (54.53 KiB) Obejrzany 11873 razy
Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, zdrajców, złodziei i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami.
Awatar użytkownika
disturbia
Moderator globalny
Moderator globalny
 
Posty: 1951
Rejestracja: 04 Lut 2011, 15:15
Płeć: kobieta

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez ukasz » 31 Maj 2012, 18:53

A Pólko to chyba ma liczbę bezdomnych kotów na stałym poziomie :) I bardzo dobrze, bo w przeciwieństwie do psów, koty udzielają się "społecznie" ;) Ja i tak wolę psy, ale bezpańskich kotów z miasta bym nie wypuszczał, właśnie ze względu na myszy...
****tchórzliwie pomrukujący forumowicz****
ukasz
Dobroczyńca
Dobroczyńca
 
Posty: 1129
Rejestracja: 25 Lut 2011, 13:28

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez disturbia » 31 Maj 2012, 19:56

w przeciwieństwie do psów, koty udzielają się "społecznie" ;)
???
Ja nie wolę,mam jedno i drugie,po co wybierać :D
Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, zdrajców, złodziei i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami.
Awatar użytkownika
disturbia
Moderator globalny
Moderator globalny
 
Posty: 1951
Rejestracja: 04 Lut 2011, 15:15
Płeć: kobieta

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez ukasz » 31 Maj 2012, 22:25

disturbia napisał(a):w przeciwieństwie do psów, koty udzielają się "społecznie" ;)
???

miałem na myśli tępienie gryzoni :) jedyne co za to biorą to kawałek kiełbasy... i w przeciwieństwie do znanej sytuacji z OM, koty nie zapisują nigdzie kto ile dał ;)
****tchórzliwie pomrukujący forumowicz****
ukasz
Dobroczyńca
Dobroczyńca
 
Posty: 1129
Rejestracja: 25 Lut 2011, 13:28

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez GrubaRozkmina » 01 Cze 2012, 10:40

Jakos nigdzie nie widzialem,gdziekolwiek bylem,w miseczkach dla takich kotkow rozkladajacej sie watrobki.Czyzby @Dorotka byla przewrazliwiona?Takie kotki takie kaski palaszuja w ciagu minut od dostania do miseczki.
Bedac w Burj al-Arab rozmawialismy z kierownictwem.Maja 20 kotkow "na stanie".Mieszkajacy lub przyjezdni "skladaja sie" na te kotki,co jest wliczone w cene pokoju/mieszkania.Dodam jeszcze ze kotki sa ubostwiane po prostu przez wszystkich:)
Co do "rzucania sie na dzieciaki i zaciagania za noge do piwnicy" opisanego przez @Disturbie:)
Widzialem jak 4 letnia corka pewnego malzenstwa mieszkajacego "pod zaglem" targa za uszy,ogon a nawet nosi pod pacha jednego z kotkow.Co najdziwniejsze,kotek nie rzucil sie ze wscieklym pomrukiem na dziewczynke.Za to lasil sie dalej:)
Z ciekawosci zapytam jeszcze @Dorotke - wolisz stadko milajacych sie kotkow,czy kilka paletajacych sie po placu zabaw "oddanych wolnosci przez swoich "wlascicieli" psow?
Co do "rzygania na widok".Coz,moze nie az tak,ale mierzi mnie strasznie jak mamusie wysadzaja swoje pociechy pod krzaczkami i drzewkami.Sam swego czasu wdepnalem pare razy w niespodzianke skracajac droge przez plac zabaw.I raz udalo mi sie wygarnac takiej mamusi co sadze o czyms takim.Akurat jej pociecha skonczyla grubsza sprawe na srodku sciezki.Dodam ze do domu miala 20m i 1 pietro.Ale coz,kolezanki czekaly...
"... pamietajcie Szeregowy,przjaciel to wrog ktory sie jeszcze nie ujawnil..." [Skipper]
Nienawisc wcale nie jest modna i wytykanie innym tego,ze widza swiat inaczej,jest wylacznie pokazem slabosci.
Awatar użytkownika
GrubaRozkmina
Aktywny Użytkownik
Aktywny Użytkownik
 
Posty: 52
Rejestracja: 24 Kwi 2012, 07:10
Miejscowość: Dubai MC (IC) vis-á-vis Oracle

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez Dorotka » 01 Cze 2012, 11:16

no niestety przechodząc chodnikiem przy berlinga rano, kiedy kotki jedzą śniadanko widok ani zapach nie jest miły. a kotki wolą poczekać na dostarczany katering niż uganiać się za myszkami (których na szczęście nie ma). idąc wieczorem na spacer po osiedlu, przechodząc znów ul. berlinga ..... cóż ....smród z krzaków, gdzie mieszkają kotki. Widać tylko ja nie lubię kotów. no może i gospodarze bloków którzy sprzątają po głównych posiłkach i czyszczą kuwety "piaskownice". ale cóż tak musi być. zdania nie zmienię.
Dorotka
Użytkownik
Użytkownik
 
Posty: 23
Rejestracja: 30 Maj 2012, 10:33
Płeć: kobieta

Re: Koty wolno żyjące

Postprzez GrubaRozkmina » 01 Cze 2012, 11:54

Myszek niema,sa kotki.Niema kotkow,sa nie tylko myszki,ale i szczury wielkosci jamnikow.Widzialem przypadki.Kolko sie zamyka.No niestety,musisz sie przyzwyczaic.
"... pamietajcie Szeregowy,przjaciel to wrog ktory sie jeszcze nie ujawnil..." [Skipper]
Nienawisc wcale nie jest modna i wytykanie innym tego,ze widza swiat inaczej,jest wylacznie pokazem slabosci.
Awatar użytkownika
GrubaRozkmina
Aktywny Użytkownik
Aktywny Użytkownik
 
Posty: 52
Rejestracja: 24 Kwi 2012, 07:10
Miejscowość: Dubai MC (IC) vis-á-vis Oracle

Następna

Wróć do Co poprawić w mieście?

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości

cron