Na basenie zaczęła się pierwsza od zakończenia budowy przerwa techniczna. Cieszy, że nie trwa miesiąc (tak jak na przykład w Płońsku), ale zaledwie dwa tygodnie - z zaznaczeniem, że może zostać przedłużona .
Przy tej okazji pojawia się kilka pytań dotyczących niedoróbek, które cały czas na basenie wychodzą. Pomijam sprawę wentylacji, bo pewnie usterka nie zostanie usunięta, ale jest cała masa drobiazgów, które wykonawca powinien usunąć. Będziemy więc mogli ocenić na ile skuteczni są nasi urzędnicy w egzekwowaniu zapisów gwarancyjnych. Chociaż mam poważne wątpliwości czy da się np. usunąć grzyba pojawiającego się już wszędzie pod prysznicami - począwszy od fug, aż po dozowniki do mydła. Prysznice to zresztą piękny przykład jak można skopać pozornie prostą rzecz - do poprawy jest właściwie wszystko - od pleśniejących fug, poprzez zakamienione prysznice typu "rura w ścianie", aż po bezsensownie powieszone wieszaki na ręczniki.
Cały czas interesuje mnie też kwestia parkingu przed basenem, który jest zarezerwowany wyłącznie dla pracowników NOSiRu i osób niepełnosprawnych. To drugie to chyba jakiś niewyszukany żart, bo ciekawe jak osoba niepełnosprawna ma się dostać na parking przez wiecznie zamkniętą bramę? Pewnie ma stanąć samochodem przed wjazdem, przesiąść się na wózek, pojechać na recepcję, poprosić o otworzenie bramy, wrócić do samochodu, schować wózek, wjechać na parking i wysiąść ponownie. Gratuluję pomysłu...
Przy okazji warto zapytać o tą panującą w urzędach miejskich manię rezerwowania parkingów dla pracowników. Rozumiem, że urzędnik jest ważniejszy od petenta i czas, który miałby poświęcić na szukanie parkingu, albo na przejście dłuższego odcinka drogi jest cenniejszy od czasu mieszkańca?