Strona 1 z 3

1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 05 Mar 2014, 10:47
przez KaloNDM
Żołnierze Wyklęci / St.sierż. Mieczysław Dziemieszkiewicz ps. "Rój"
/ Akcja w Pomiechówku - 1950r.




Krótka historia akcji przeprowadzonej 28.08.1950 roku przez oddział "Żołnierzy Wyklętych"
pod dowództwem Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. "Rój"na stacji kolejowej w Pomiechówku,
oraz słów kilka o życiorysie starszego sierżanta ps. "Rój"
- opowiada Maciek Kostrzewski.

Pomiechówek / Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych - 01 marca 2014 r.

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 05 Mar 2014, 20:56
przez kocur
Nie wiem czy nie wkradł się chochlik bo p. Maciej mówi o dwóch milicjantach a na tablicy jest trzech. Materiał naturalnie b. ciekawy.

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 05 Mar 2014, 21:33
przez disturbia
Tak,ale jest mowa o akcji w Pomiechówku,w której zginęła dwójka z tych trzech milicjantów Henryk Antosiak i Wacław Dąbrowski.Trzeci najwidoczniej w innych okolicznościach.Należy jeszcze dodać dwóch funkcjonariuszy Ochrony Kolei,którzy również w czasie tej akcji zostali zabici.Cel uświęca środki? :?

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 06 Mar 2014, 17:53
przez KPP Brzask
Tuż po ustawieniu kamienia z tablicą rozmawiałem z człowiekiem który był naocznym świadkiem tamtych wydarzeń a miało to miejsce na początku lat osiemdziesiątych. Z jego wypowiedzi wynikało że trzej zamordowani zostali wywleczeni przez krwawego watażkę i jego kompanów z pociągu i zastrzeleni w miejscu gdzie ustawiono głaz.
Rój i jego kompani znani byli z rozbójniczych napadów z bronią w ręku nie tylko na sklepy , ale też na zwykłych ludzi

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 08 Mar 2014, 13:24
przez DOMATOR
Zwykły bandzior któremu dorobiono ideologię , to tak jak by Karego czy Szczura za kilkadziesiąt lat przedstawiać jako bohaterów walczących o sprawiedliwość społeczną

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 09 Kwi 2014, 10:16
przez KaloNDM
KPP Brzask napisał(a):Rój i jego kompani znani byli z rozbójniczych napadów z bronią w ręku nie tylko na sklepy , ale też na zwykłych ludzi


DOMATOR napisał(a):Zwykły bandzior któremu dorobiono ideologię


"Rój" Starszy Sierżant Mieczysław Dziemieszkiewicz. Audiobook Pl. Całość.



Cytat z opisu audiobook-u:

„..Walkę o Wielką Polskę uważam za największy swój obowiązek. Wstępując w szeregi NZW, mam szczerą i nieprzymuszoną wolę.
Wpierw zginę, aniżeli zdradzę. Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej Jedynemu, że wiernie będę walczył o niepodległość Polski.
Rozkazu Wodza Naczelnego oraz wszystkich innych przełożonych będę słuchał i posłusznie wykonywał.
Tak mi dopomóż Bóg i Ty Królowo Korony Polskiej.
Armia Podziemna Narodowe Zjednoczenie Wojskowe
Komenda Okręgu „Orzeł" D-ca „Rój".."

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 19 Gru 2015, 19:37
przez DOMATOR
A jak wytłumaczyć obrobienie banku spółdzielczego w Nasielsku . W czasie napadu nie pogardzili sakiewkami ludzi którzy zaleźli się w banku

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 06 Mar 2016, 15:29
przez KaloNDM
DOMATOR napisał(a):A jak wytłumaczyć obrobienie banku spółdzielczego w Nasielsku . W czasie napadu nie pogardzili sakiewkami ludzi którzy zaleźli się w banku

O kradzieży sakiewek pierwszy raz słyszę. Dlaczego obrobili bank? Wystarczy trochę poczytać.
Wyklęci nie uznawali władz komunistycznych PRLu ponieważ traktowali ten stan jako sowiecką okupację Polski.
Dla nich wojna trwała dalej. Słynny napad na Bank Spółdzielczy 15.01.1951 roku, był uderzeniem w komunistów.
Niby zrabowana kwota 46 tysięcy złotych nie powalała z nóg - jedne źródła podają, że były to pieniądze przeznaczone dla aktywistów komunistycznych. Inne, że były to pieniądze banku, czyli społeczeństwa - nie mniej jednak, wydźwięk i efekt napadu był ogromny.
O napadzie nie napisały żadne gazety. Polska Ludowa istniała już 6 lat, gdzie komunistyczne władze od dawna chwaliły się, że antykomunistyczne podziemie zostało rozbite, że nie istnieje.
Tymczasem dwóch tzw. "chłopców z lasu" dokonuje demonstracyjnego napadu w biały dzień, w środku miasta, kilkaset metrów od siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa. To był cios w komunistów.

Od 04.03.2016 r., film pod tytułem "Historia Roja" wszedł do polskich kin.
Oto zwiastun filmu:


Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 28 Kwi 2016, 18:31
przez DOMATOR
Ale to był bank spółdzielczy

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 24 Lis 2017, 19:10
przez Zakroczymiak
Śmieszne są te komentarze znawców historii, którzy przynajmniej o tej nie mają pojęcia. Wywleczenie przez Roja z pociągu? Świadek chyba musiał mieć duże problemy z myśleniem bo żaden z trzech zabitych towarzyszy MO nie jechał pociągiem. Jechali rowerami. Trochę faktów dla ignorantów z dokumentów IPN, również UB. Całość opisałem w trzecim numerze kwartalnika "Wyklęci", oraz w NDMinfo.

Trzy kamienie znajdujące się przy stacji PKP w miejscowości Pomiechówek upamiętnią funkcjonariuszy MO: Wacława Dąbrowskiego, Henryka Antosika oraz Zygmunta Antosika, którzy zginęli 28 sierpnia 1950 roku w walce z żołnierzami podziemia antykomunistycznego, pod dowództwem starszego sierżanta Mieczysława Dziemieszkewicza ps. Rój. Jak można ustalić z zeznań świadków Partyzanci NZW rozbroili posterunek Służby Ochrony Kolei, został wtedy zabity milicjant Henryk Antosiak. Następnie zatrzymali pociąg, w którym została przeprowadzona kontrola pasażerów. Rozbrojono dwóch oficerów LWP. Prawdopodobnie celem akcji był wysoko postawiony członek UB lub komunistycznych władz. Jak się jednak okazało nie było tej osoby wśród pasażerów. „Rój” wygłosił antykomunistyczne przemówienie do zgromadzonych ludzi, mówiąc o rychłym wyzwoleniu i upadku komunizmu. Kiedy pociąg odjechał, na miejsce zdarzenia przyjechało dwóch milicjantów z Modlina, Zygmunt Antosik i Wacław Dąbrowski, którzy również zostali zabici, aby żołnierze NZW mieli czas bezpiecznie się wycofać. Była to jedna z wielu brawurowych akcji przeprowadzonych pod dowództwem Mieczysława Dziemieszkiewicza, który pod koniec swojej działalności przeniósł się również na teren powiatu Nowodworskiego. Świadek zdarzeń Władysław Majewski, który za sam fakt, że widział całe zajście został skazany na niespełna cztery lata więzienia. Oto jak wspomina akcję NZW w Pomiechówku:

W dniu akcji jechaliśmy z bratem rowerami i wjechaliśmy na dworzec PKP. Przejechaliśmy perony dróżnik przejazdowy Zawadzki Edward powiedział – uciekajcie stąd – i my pojechaliśmy rowerami w stronę Czarnowa. Ujechaliśmy około kilometra, jadąc z powrotem widzimy, że idzie czerech w mundurach wojska polskiego, na czapkach orzełek, jeden z nich pyta – stój, kto idzie- i ja mówię kolejarz, odpowiedział mi tak brzydko – wypier*** na służbę – i poszli w stronę Czarnowa, a my z bratem przyjechaliśmy do domu. Po dwóch dniach przyszło UB, najpierw mnie wzięli a na drugi dzień brata. No i wtedy robili z nami co chcieli. Parę dni potrzymali, brata nie widziałem, odesłali do więzienia na 11 listopada i tam do wyroku żeśmy siedzieli. A po wyroku do obozu pracy na ulicy Anielewicza w Warszawie. A brata wywieźli po sprawie do kopalni. Wracając do akcji. Widziałem czerech żołnierzy i stojący pociąg. Jak ten ruszył my zawróciliśmy z powrotem. Zabitych widziałem dwóch jak leżeli na polanie obok stacji. I to tyle, niewinnie został człowiek skazany na 3,5 roku więzienia.

Na karę więzienia został skazany również brat Pana Władysława oraz wspomniany dróżnik Edward Zawadzki. Łącznie po akcji „Roja” w Pomiechówku zostało skazane niespełna dziesięć osób z Pomiechówka, Torunia Dworskiego i innych okolicznych miejscowości. A oto jak sprawa opisana jest w „Raporcie Specjalnym” UB:

W wyniku dochodzenie, tj. przesłuchania świadków i przeprowadzonych wywiadów ustalono, że w dniu 28.08 50r o godz 18:00 od strony Pułtuska przez teren gromady Brody- Parcele, przybyła banda 5-ciu uzbrojona w dwa automaty, pistolety i granaty, ubrani byli po wojskowemu … Grupa rozstawiła się na peronie, zatrzymując przechodnich i gromadząc w poczekalni, gdzie wypytywali się czy ktoś jest z jakiejś organizacji i jeśli tak to jakiej. Jeden z bandytów wszedł do kolejarza Edwarda Zawadzkiego i zapytał za ile przyjedzie pociąg z Warszawy, po otrzymaniu odpowiedzi opuścił budkę. W tym samy czasie pozostali bandyci zatrzymali milicjanta bez uzbrojenia jadącego na rowerze Antosiaka Zygmunta. Milicjanta sterroryzowano, przeprowadzono na drugą stronę za drzewa i zabito go. Po upływie kliku nastu minut nadjechał pociąg z Warszawy do Nasielska. Bandyci okrążyli go i przeprowadzili rewizję pasażerów. Rozbroili strażnika S.O.Ku Tobolskiego Józefa. Ponadto wyprowadzono kilku żołnierzy WP i zatrzymano. W tym czasie przyszedł dowódca bandy, około lat 30-tu, wzrostu średniego, posiadający przystrzyżoną brodę, czarną...Przy oknie wygłosił przemówienie „ niedługo komuna upadnie, nie będzie potrzeba należeć do partii, zwłaszcza PPR, niedługo będzie dobrze bo was wyzwolimy rodacy”... Po około 20 minutach pociąg osobowy ruszył, wtedy nadjechał drugi pociąg w kierunku z Nasielska do Warszawy. W tym samym czasie nadjechało dwóch milicjantów Antosik Henryk i Dąbrowski Wacław. Obydwaj uzbrojeni w automaty P.P.Sz + 32 sztuki amunicji... Stojący w pobliżu budki przejazdowej bandyta, widząc milicjantów krzykną do swoich „uwaga milicja”. Stojący na peronie bandyta strzelił do Dąbrowskiego Wacława i zranił go w pośladek. Milicjant uciekając zaczął krzyczeć aby nie strzelano. Za uciekającym, bandyta oddał kilka strzałów zabijając go na miejscu. Natomiast Antosiaka Henryka rozbroili i zastrzelili na peronie... Banda oddaliła się bez strat.

Tak akcja przebiegała według UB, wiele szczegółowych opisów, jednak mijających się z prawdą. W pominiętych fragmentach są np. opisy trupich czaszek na czarnych beretach. Natomiast świadek zdarzenia jest przekonany, że nic takiego miejsca nie miało, a czapki żołnierzy NZW zdobiły orły w koronie.

Kolejny punkt bzdur! Skąd informacje o obrobionych sklepach? Żenada! Chyba ten sam świadek to mówił co o wywleczeniu Antosiaków z pociągu. Nic podobnego nie miało miejsca. Nawet przed egzekucjami ludzi z PPR czy UB, Rój wielokrotnie wysyłał ostrzeżenia takie jak to:

Ludzie dość nam nadonosili o tobie.
Pamiętaj, popraw się, bo jak się nie poprawisz, to
marnie zginiesz. My ci damy partię, my ci damy kułaków.
To jest pierwsze i ostatnie „upomnienie".
Pamiętaj, żebyś się poprawił, bo ty nie masz ludzi za ludzi. Jak gdybyś był człowiekiem, to by nie było o tobie żadnych donoszeń.
Wiedz o tym, że my niedługo u ciebie będziemy. Zapamiętaj
sobie to i żebyś na swój los nie narzekał. To samo czeka
ciebie, co Sekwestratora za Przasnyszem.
Wojenny Komendant „RÓJ".

Oddział Roja wszystko skrzętnie zapisywał, wiele z tych zapisków znalazło się w IPN, nic o sklepach nie ma! Przykład:
Do Komendy Okręgu „Orzeł"

W dniu 3 XI 1947 r. Rozbroiłem posterunek MO w Barańcach, wykonując wyrok śmierci na funkcjonariuszu PUBP Ciechanów Osowiecki Jerzy, zdobyto 3 kb. 1 pistolet vis, 600 sztuk amunicji i 4 granaty. Jednocześnie zlikwidowałem Urząd Gminy, rekwirując przy tym 1 maszynę do pisania, wojskowy aparat telefoniczny.
Podpisał Komendant Powiatu
„Rój" sierż.

Co do samego napadu na bank w Nasielsku. Wspomnienia kasjerki Janiny Bilińskiej:
Do banku weszło dwóch uzbrojonych ludzi, podczas gdy pierwszy podszedl do kasjerki Pani Ireny Grąbczewskiej i zażądał pieniędzy, drugi wszedł z boku za kontuar, odslonił płaszcz pod ktorym ukazał sie mundur z ryngrafem Matki Boskiej na piersi i oświadczył: „Nie bójcie się, jesteśmy partyzantami od Roja, nic wam się nie stanie, chcemy tylko pieniędzy”.
Zabrali około 46 tysięcy złotych, wychodząc jeden z nich powiedział : „ Dzwońcie zaraz na milicję”.
Akcja była dość zuchwała, bo posterunek milicji znajdował się po drugiej stronie skweru. Jak wynika ze wspomnień Pani Janiny pracownicy banku ( Irena Grąbczewska ,Janina Bilińska, Roman Rosłoński ) bardziej obawiali się poinformowania i reakcji aparatu bezpieczeństwa, niż samej akcji partyzantów. Dodatkowo należy zaznaczyć, że Partyzanci weszli po południu, kiedy w banku były pieniądze z dziennego utargu państwowych sklepów - taki był przykaz, by codziennie odnosić utarg do banku. Wątpię, by po ktoś w ogóle miał w Polsce roku 1951 jakieś oszczędności , a po drugie był tak naiwny by wpłacić je do banku narażając się na podatki i podejrzliwe pytania władz skąd to wziął. Niestety wiedza o okresie tzw. Stalinizmu powoli zanika . Na pewno " depozytariusze" nie utracili swoich lokat, odsetek, kont , bo takich przede wszystkim nie mieli.

Wspomnienia Pani Janiny pochodzą z FB: Dawny Nasielsk, Tomasz Krason. Pozostałe informacje to moje badania dokumentów IPN (UB) i świadkowie. Po co zabierać głos na tematy o których się nie ma pojęcia. Administrator za każdy daje banana?

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 25 Lis 2017, 15:25
przez jakotako
W latach piędziesiątych w Warszawie działała banda bezwzględnych rabusiów pod przewodnictwem dwóch braci z Woli.
Wsławiła się zuchwałym napadem na sklep Jubilerski na Nowym Świecie nieopodal KC. Przywódcy tej grupy dorobili się w IPN statusu pokrzywdzonego bo jeden z nich nim zdezerterował z wojska to ukradł pepesze , a resztę broni zdobywali na milicjantach

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 26 Lis 2017, 12:28
przez Zakroczymiak
jakotako napisał(a):W latach piędziesiątych w Warszawie działała banda bezwzględnych rabusiów pod przewodnictwem dwóch braci z Woli.
Wsławiła się zuchwałym napadem na sklep Jubilerski na Nowym Świecie nieopodal KC. Przywódcy tej grupy dorobili się w IPN statusu pokrzywdzonego bo jeden z nich nim zdezerterował z wojska to ukradł pepesze , a resztę broni zdobywali na milicjantach



Nie znam historii braci z Woli. Ale jak to ma się do Mieczysława Dziemieszkiewcza?

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 26 Lis 2017, 15:56
przez jakotako
tu można poczytać o tzw. bohaterach http://reportaze-sadowe.wprost.pl/sprawy-kryminalne/533232/Chlopcy-z-Woli.html

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 27 Lis 2017, 07:13
przez BURBUL
Do jakotako ! Mój stosunek do historii żołnierzy wyklętych jest co najmniej " ostrożny ". W tym miejscu muszę się zgodzić z komentarzem zakroczymiaka, bo rzeczywiście " co ma piernik do wiatraka " . To, że jakiś nawiedzony debil z IPN-u zamierzał gloryfikować jednego z bandytów Wałachowskich, nie oznacza, że jest to odpowiedni odnośnik do działalności niejakiego " Roja ". Jeśli posiadasz informacje o jego niekoniecznie " bohaterskiej " działalności to je przedstaw, ja chętnie się z nimi zapoznam.

Re: 1.03.2014-Żołnierze Wyklęci-Akcja"Roja"w Pomiechówku w 1950r

PostWysłany: 27 Lis 2017, 13:00
przez aliG
w okolicach Szyszek, Gąsocina skąd pochodzi część mojej rodziny Roj nie jest uważany za bohatera a raczej za bandytę... żyją tam jeszcze osoby które pamiętają jego "akcje" ,można zweryfikować jego dokonania, Ciocia mówiła że całe wsie się go bały, ludzie byli zastraszani , można było zginąć na podstawie plotki Moim zdaniem gloryfikowanie takiej osoby psuję opinie o innych Żołnierzach Wyklętych, którzy zasługują na naszą pamięć