przez DOWTEL » 08 Gru 2014, 01:35
Kolaboracja...to być może zbyt wielkie słowo aczkolwiek do porozumienia ze stroną niemiecką doszło. Z jednej strony było to spowodowane lokalizacją zgrupowania stołpecko-nalibockiego (najbardziej wysuniętego na wschód) oraz kłopotami aprowizacyjnymi z uwagi na charakter tych terenów(lasy, bagna, mokradła) oraz odległość od centrum decyzyjnego Komendy głównej AK oraz dowództwa okręgu. Na to wszystko nałożyła się duża aktywność zarówno okupanta jak i radzieckich oddziałów partyzanckich. We znaki zgrupowaniu dała się szczególnie niemiecka operacja "Herman" która mocno wykrwawiła polskie oddziały . Wtedy właśnie doszło do wspomnianej przez Pana umowy o czasowym zawieszeniu broni z niemcami i nawet przekazanie polakom broni i amunicji. Skąpe informacje które dochodziły do komendy okręgu AK spowodowały że początkowo uznano posunięcie dowództwa zgrupowania jako akt niesubordynacji i rozważano czy nie nosi on znamion dezercji i przejścia na wrogą stronę. Sam zaś rajd majora Pilcha-Doliny był podyktowany rozpaczliwą sytuacją wszystkich oddziałów zgrupowania w obliczu otwartej i podstepnej akcji podjętej przez radziecką partyzantkę na przełomie 43/44 roku. Chodzi o słynną naradę w kwaterze dowódcy radzieckich brygad partyzanckich płk "Dubowa" i aresztowanie polskich oficerów przybyłych na to spotkanie. Pozbawione dowództwa polskie oddziały podupadły zupełnie (chodzi szczególnie o morale) i były przez sowietów masowo rozbrajane. W tych okolicznościach decyzja mjr Pilcha była ze wszechmiar godna podziwu.