Strona 2 z 3

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 05 Mar 2012, 20:19
przez Yogi
tk28 napisał(a):
nowodworzanin18 napisał(a):Katastrofa wydarzyła się na łuku przy moście, mniej więcej w okolicach obecnego wiaduktu na DK85.

A czy na tym łuku nie wydarzyła się także ta katastrofa z 1986 roku, bo coś mi świta, że to tam :?: Pamiętam trochę to wydarzenie i rozgłos, zginął wtedy znajomy mojej mamy. Co do stacji NDM to pamiętam jak autobus ogórek wjechał pod pociąg i cały przód miał zmiażdżony nawet w TV pokazywali. Winna podobno była dróżniczka, która nie opuściła szlabanów.


Nie dróżniczka,ale pijany dyżurny,który za pózno poinformował ją o zbliżającym się pociągu.Tak się wtedy złożyło,że moja mama była świadkiem tego wypadku oraz w tej sprawie.Winę ponosiło też dwu inspektorów,którzy tego dnia dokonywało kontroli na szlaku.Byli przed wypadkiem w nastawni,a w jego chwili w budce u dróżniczki i widzieli,że dyżurny był nabuzowany ale nie zdjęli go ze służby,oraz kierowca autobusu .Od mamy właśnie wiem,że dróżniczka została uniewinniona.Ukarano dyżurnego i kierowcę,który również był winien,gdyż w chwili wypadku jechał z nadmierną prędkością,co było zresztą jego zwyczajem,a potwierdzały to zeznania świadków,między innymi mojej mamy,która miała przyjemność kilka razy jechać autobusem z tym właśnie kierowcą.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 05 Mar 2012, 21:34
przez rather
WND napisał(a):rather , wystarczy dotrzeć do tego gościa :)

"P.S. W czerwcu 2010 r. do redakcji Polski.pl dotarł mail od byłego mieszkańca Legionowa (imię nazwisko znane redakcji), który jako sześcioletni chłopiec (...)"

@WND odradzam Ci próbę pozyskiwania opisów wydarzeń na podstawie tego co ja zapamiętałem z okresu kiedy miałem 6 lat. Wtedy mi się wydawało, że wykopaliśmy tunel podziemny w piaskownicy, ale jak się teraz zastanawiam, to plastikowymi łopatkami mogliśmy najwyżej wydłubać głębszą dziurę w ziemi :lol: :lol: :lol: . Więc wielka katastrofa zapamiętana przez dziecko, może być tylko wielką katastrofą w oczach dziecka...

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 05 Mar 2012, 22:00
przez tk28
Yogi napisał(a):Nie dróżniczka,ale pijany dyżurny,który za pózno poinformował ją o zbliżającym się pociągu...

Pewnie było tak jak piszesz. Ja ze swoich wspomnień zapamiętałem właśnie to, że dróżniczka nie zamknęła szlabanów a jaki był wyrok w tym dochodzeniu to już nie wiedziałem dlatego też napisałem, że podobno z winy dróżniczki. Do dziś pamiętam jak ściągano ten autobus z torów ale nie pamiętam już, który to był rok.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 05 Mar 2012, 23:36
przez WND
Ja pamiętam nawet że ten ogórek był niebieski :)

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 06 Mar 2012, 11:29
przez Yogi
dahoovka napisał(a):a o tej z 1986 jest na wiki tyle:
Katastrofa kolejowa w Nowym Dworze Mazowieckim wydarzyła się 30 grudnia 1986 ok. godz. 17.15 na odcinku Legionowo-Nasielsk. W jej wyniku poniosło śmierć 6 osób, a 10 zostało rannych. Przyczyną katastrofy było czołowe zderzenie pociągu osobowego relacji Warszawa Gdańska-Nasielsk z pociągiem towarowym, który został wyprowadzony po złym torze z przystanku kolejowego Modlin w kierunku stacji Nowy Dwór Mazowiecki.


Winę za to ponosiła załoga nastawni w Modlinie,tej nieistniejącej już,a znajdującej się tuż obok przejazdu na ulicy Mieszka I,przy moście kolejowym.Popili się oni na służbie i wyprowadzili towarowca "pod prąd",na lewy tor,zamiast na prawy.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 06 Mar 2012, 11:32
przez Yogi
WND napisał(a):Ja pamiętam nawet że ten ogórek był niebieski :)

To zle zapamiętałeś,bo był jasnoszary,pamiętam go dobrze.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 06 Mar 2012, 12:17
przez tk28
@Yogi z tym autobusem to który to był rok, pamiętasz może :?: Jakoś nie mogę sobie przypomnieć w jakim byłem wtedy wieku.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 06 Mar 2012, 20:13
przez Yogi
tk28 napisał(a):@Yogi z tym autobusem to który to był rok, pamiętasz może :?: Jakoś nie mogę sobie przypomnieć w jakim byłem wtedy wieku.

Jeśli dobrze pamiętam,to była druga połowa września 1985 roku.A dodam,że w miesiąc pózniej,pod koniec pazdziernika doszło do katastrofy kolejowej na odcinku Nowy Dwór Mazowiecki-Janówek,w okolicy ówczesnej Polleny,dziś Reckitt-Benckiser.Tam pociąg podmiejski uderzył w ciemności w nieoświetlony tył towarowca,który oczekiwał na zielone światło na semaforze przed stacją Nowy Dwór.Dobrze ten wypadek zapamiętałem,bo krótko przed tym złamałem sobie bark.Pamiętam jeszcze cięcie wraku pociągu podmiejskiego,który odholowano na boczny tor stacji Nowy Dwór,akurat na wprost wlotu w ulicę Miłą ,przy której mieszkam.Miałem wtedy dziesięć lat.Tej katastrofy jakoś nie wymieniono na wikipedii,w kategorii"Katastrofy kolejowe w Polsce". A wracając do autobusu,to stał on do czasu zakończenia dochodzenia na parkingu obok biur PKS,od strony ul.Akacjowej;po szkole chodziliśmy z kolegami go oglądać i stąd tak dobrze go pamiętam.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 16 Cze 2012, 17:45
przez Zebżydowski
dahoovka napisał(a):a o tej z 1986 jest na wiki tyle:
Katastrofa kolejowa w Nowym Dworze Mazowieckim wydarzyła się 30 grudnia 1986 ok. godz. 17.15 na odcinku Legionowo-Nasielsk. W jej wyniku poniosło śmierć 6 osób, a 10 zostało rannych. Przyczyną katastrofy było czołowe zderzenie pociągu osobowego relacji Warszawa Gdańska-Nasielsk z pociągiem towarowym, który został wyprowadzony po złym torze z przystanku kolejowego Modlin w kierunku stacji Nowy Dwór Mazowiecki.

W tym zderzenniu jak pamiętam poniósł śmierć mój kolega, Darek Makulak - czy ktoś może to potwierdzić? Makulakowie mieszkali na Pólku w pierwszym wojskowym bloku,w klatce czwartej lub piątej. Darek miał brata - Mirka, który świetnie grał jako nastolatek w nogę.
Będąc dzieckiem słyszałem w latach siedemdziesiątych o strzaszliwej katastrofie z przeszłości kt,óra zdarzyła się na przejeździe kolejowym. Z obciętych w wyniku wypadku rąk okoliczni ludzie ale i straż pożarna oraz służby ratownicze mieli ściągać złote pierścionki.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 16 Cze 2012, 18:23
przez Yogi
Nie wiem,czy akurat ten,ale podobny wypadek znam z relacji mamy,i nieżyjącego już dziś dziadka.Zdaje się,że wtedy "Syrena"pick-up,wpadła pod pociąg pospieszny z winy pijanego dróżnika,pana G., który wraz kolegą,panem R.,toromistrzem,urządzili sobie libację na służbie,w budce dróznika.Szczątki ofiar,oraz fragmenty samochodu,leżały rozrzucone na przestrzeni,od przejazdu,aż do cmentarza,obok którego zatrzymała się lokomotywa pociągu,wlokąca wrak samochodu.Wiem to z relacji dziadka,który wracał akurat wtedy pociągiem z pracy w WAK Modlin i widział rozrzucone szczątki i wrak wbity pod lokomotywę.Po tym widoku,nie był w stanie zjeść obiadu,biedaczysko... A zginęło wtedy siedem osób.Po wypadku,dróżnik pan G.,zaczął uciekać z miejsca tragedii,mając w ręku pół butelki wódki,jednakże został po krótkim pościgu ujęty przez żołnierzy z nieistniejącej już jednostki wojskowej 1021,którzy musieli użyć broni,strzelając w powietrze,by zmusić do zatrzymania uciekającego pana G. Dodam,że ten facet miał wtedy już tylko trzy lata do emerytury.Drugi sprawca,pan R.,został ujęty na miejscu,w budce dróżnika,przez funkcjonariuszy MO.Tyle wiem z relacji moich bliskich.O rabunkach na miejscu wypadku nic mi nie wiadomo.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 16 Cze 2012, 18:30
przez Zebżydowski
Yogi, potrafisz określić rok tej katastrofy?
Może to właśnie ta, z mojego dzieciństwa?
To jest do 1975?

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 16 Cze 2012, 18:46
przez LOL21NDM
Zebżydowski napisał(a):Yogi, potrafisz określić rok tej katastrofy?
Może to właśnie ta, z mojego dzieciństwa?
To jest do 1975?


Wprawdzie ja nie Yogi, ale mam wrażenie z opowieści zasłyszanych w dzieciństwie, że było to jakoś bardzo wcześnie - może 1969r? Zadzwonię zaraz do rodziny - może będą pamiętać.
Ja znam powyższą historię z opowieści innych i faktycznie wspominano coś chyba o częściach garderoby rozrzuconych po okolicy. Zapamiętałam, bo wówczas zrobił na mnie duże wrażenie przesąd, że niby jak jest wypadek i but leży luzem, to właściciel buta nie żyje. Historia tego tragicznego wypadku była opowiadana dla zilustrowania owego przesądu i dlatego jako dzieciak ją zapamiętałam...

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 16 Cze 2012, 18:53
przez Yogi
Zebżydowski napisał(a):Yogi, potrafisz określić rok tej katastrofy?
Może to właśnie ta, z mojego dzieciństwa?
To jest do 1975?


Być może,to był początek siedemdziesiątych lat,lub koniec sześdziesiątych.Nie mogę określić dokładnie,bo to było jeszcze przed moim urodzeniem,a jestem z rocznika 1975.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 17 Cze 2012, 05:39
przez Heimat
Zebżydowski napisał(a):W tym zderzenniu jak pamiętam poniósł śmierć mój kolega, Darek Makulak - czy ktoś może to potwierdzić? Makulakowie mieszkali na Pólku w pierwszym wojskowym bloku,w klatce czwartej lub piątej. Darek miał brata - Mirka, który świetnie grał jako nastolatek w nogę

Jeden z Makulaków rzeczywiście zginął w katastrofie kolejowej w latach osiemdziesiątych. Irek Makulak doskonale grał w nogę, w siatę oraz w kosza. Pamiętam, że posiadał dość przeciętne warunki fizyczne, ale był uzdolniony ruchowo.

Re: Tajemnicza katastrofa w Nowym Dworze Maz

PostWysłany: 17 Cze 2012, 07:53
przez Zebżydowski
Dzięki Heimat.
Pomyliłem imiona - Irek Makulak, oczywiscie.
A drugi brat to był Marek, teraz sobie przypomiałem. Na pewno to on grał świetnie w piłkę.
W katastrofie zginął młodszy Irek.