Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Dla wszystkich zainteresowanych historią naszego miasta. Znajdziesz tutaj wiele ciekawych informacji, rozmowy, zdjęcia...

Moderator: KaloNDM

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez LOL21NDM » 06 Maj 2012, 23:56

kama napisał(a):Dzięki, rzeczywiście już o tym było, jestem pod wrażeniem że pamiętacie nazwiska. Miejsce, które @LOL21NDM opisuje ".... c) za to ciekawa jestem czy ktoś pamięta taki duży kiosk niedaleko "kakao" (tak się chyba ten budynek nazywał - przynajmniej z mojej rodzinie tak na niego mówili)... W każdym razie ten duży (większy niż kiosk RUCHU) pękaty i chyba kakaowo-kawowy w kolorze kiosk stał na przeciwko starego Meblowego przy Boh Modlina. Stał niezbyt długo (ze dwa lata może w latach 70-tych), ale lody kakaowe były tam pyszne!..." u mnie w domu nazywaliśmy jako lody z zielonej budki. (??) (Później myślałam jak pojawiły się z taką nazwą w sklepach a w między czasie owa budka zniknęła, że to jakaś kontynuacja tych lodów z "zielonej budki" - grunt to dobrze kombninować). Tam chyba nie było nakładanych lodów tylko paczkowane na patyku (?).


Ja pamiętam nakładane, ale może się mylę. Zresztą pamiętam kiosk jako taki bardziej brązowawy w kolorze, więc raczej nie zielony. ;) Ale znów, być może się mylę... ;) Bądź co bądź to już grubo ponad 35 lat! :)
Awatar użytkownika
LOL21NDM
Aktywny Użytkownik
Aktywny Użytkownik
 
Posty: 148
Rejestracja: 03 Wrz 2011, 21:14
Płeć: kobieta

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez kama » 07 Maj 2012, 00:07

Idąc tym kulinarnym wątkiem te lody na patyku, to chyba raczej dotyczy tych kupowanych w warzywniaku niedaleko w takim punktowcu z kwiaciarnią i mięsnym (wtedy). Ja koloru tej budki nie pamiętam tylko ją tak nazywaliśmy ale nie wiem dlaczego (mój mąż choć trochę starszy i wychował się na pólku to jej nawet nie pamięta, widać byłam większym łasuchem)


W warzywniaku były (to na pewno) lody kostki -pakowane jak margaryna -takie sobie.
Ostatnio edytowany przez kama, 07 Maj 2012, 00:41, edytowano w sumie 1 raz
kama
Pewny Użytkownik
Pewny Użytkownik
 
Posty: 187
Rejestracja: 05 Maj 2012, 19:41
Płeć: kobieta

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez LOL21NDM » 07 Maj 2012, 00:14

kama napisał(a):Idąc tym kulinarnym wątkiem te lody na patyku, to chyba raczej dotyczy tych kupowanych w warzywniaku niedaleko w takim punktowcu z kwiaciarnią i mięsnym (wtedy). Ja koloru tej budki nie pamiętam tylko ją tak nazywaliśmy ale nie wiem dlaczego (mój mąż choć trochę starszy i wychował się na pólku to jej nawet nie pamięta, widać byłam większym łasuchem)


Bardzo ową wymienioną przez Ciebie kwiaciarnię pamiętam - lubiłam tam jako dziecko wchodzić: ten zapach kwiatów i kolorowe wstążeczki (najpierw jeszcze z materiału, a potem takie bardziej papierowe, co to je podkręcać można było nożem bądź nożyczkami). Pozostając przy wątku kwiatowym, to niedaleko od owego bloku, z tyłu, był przy Sempołowskiej prywatny dom, a z tyłu szklarnia (goździki, a czasem chyba i gerbery). Nie pamiętam już na 100% nazwiska: Marjańscy chyba to byli? Oprócz tej kwiaciarni, oraz owej opisanej przeze mnie jako mgliste wspomnienie niedaleko górki i Inżynierskiej, była jeszcze ta przy Przychodni (Kulesza?), obok Sportowego na Warszawskiej, na Zakroczymskiej, a także w niższej części domu przy ulicy Przejazd róg Lotników.

O innej budce z lodami już pisałam kiedyś: była w latach 80-tych przy przejeździe kolejowym na Paderewskiego. Różniła się od innych tym, że sprzedawano tam m.in. lody pistacjowe! ;)
Awatar użytkownika
LOL21NDM
Aktywny Użytkownik
Aktywny Użytkownik
 
Posty: 148
Rejestracja: 03 Wrz 2011, 21:14
Płeć: kobieta

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez kama » 07 Maj 2012, 00:29

Nie ma już żadnej z tych kwiaciarni, jedynie chyba ci co prowadzili kwiaciarnię w tym punktowcu na pólku przenieśli się do pawilonów koło meblowego.
Budkę z lodami na Paderewskiego pamiętam rzeczywiście "smaki" tam były inne niż na mieście, ale najlbardziej lubiłam kręcone u Kowalskiego i rurki z kremem na Focha (tam też były lody) - teraz tam latam z pieskiem ale nie na lody :lol: .
Czy na Focha to nie był przypadkiem "Jeszke" czy jakoś tak.?
kama
Pewny Użytkownik
Pewny Użytkownik
 
Posty: 187
Rejestracja: 05 Maj 2012, 19:41
Płeć: kobieta

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez Heimat » 07 Maj 2012, 00:49

Kojarzę ten jasnobrązowy kiosk naprzeciwko meblowego przy Boh. Modlina. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych sprzedawano tam doskonałe lody nakładane, zaś w parterowym budynku obok Cechu na przełomie lat 70 i 80 Grek prowadził smażalnię ryb, połączoną z pijalnią piwa. Czy pamiętacie jego bar z początku lat siedemdziesiątych, który mieścił się w starym autobusie bez kół? Przypominam sobie smak pitej tam oranżady. Zawierała tak dużą ilość gazu, że aż kręciło w nosie... :) Budkę z lodami i z ciastkami na Paderewskiego też pamiętam - jedno okienko (od strony ulicy) było przeznaczone dla ludności cywilnej, drugie zaś (od strony północnej) dla żołnierzy z JW 1021. Lody włoskie od Kowalskiego z lat siedemdziesiątych - palce lizać! Maszyny do produkcji tych lodów w latach osiemdziesiątych często były popsute (problemy z włoskimi częściami zamiennymi).
Awatar użytkownika
Heimat
NVD Maniak
NVD Maniak
 
Posty: 1113
Rejestracja: 26 Gru 2011, 12:08
Miejscowość: נובידבור
Płeć: mężczyzna

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez kama » 07 Maj 2012, 07:38

Takim miejscem z lodami było również na ul.Warszawskiej koło restauracji Mazowsze takie okienko, tam były lody włoskie i gofry, a za tą mordownią czyli Mazowszem tak z boku budynku była część "kulturalna" restauracji czyli kawiarnia gdzie w lato nawet były ogródki, podobno były tam pyszne W-Z-etki,
kama
Pewny Użytkownik
Pewny Użytkownik
 
Posty: 187
Rejestracja: 05 Maj 2012, 19:41
Płeć: kobieta

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez LOL21NDM » 07 Maj 2012, 09:06

Też pamiętam i te wszystkie lody włoskie, a Kama gofry mi przypomniała. :)

Autobusu bez kół i Greka niestety nie pamiętam.

Natomiast często zachodziłam do Ziemaka, do zielonej budki między Przychodnią, a Jednostką Wojskową na Paderewskiego. Głównie kupowałam tam prażone nasiona słonecznika i takie coś w opakowaniu, co smakowało trochę jak nugat, ale co to było to pojęcia już teraz nie mam. ;)
Awatar użytkownika
LOL21NDM
Aktywny Użytkownik
Aktywny Użytkownik
 
Posty: 148
Rejestracja: 03 Wrz 2011, 21:14
Płeć: kobieta

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez Yogi » 07 Maj 2012, 17:33

Tę cukiernię Jeszkiego pamiętam doskonale.Chodziło się tam na lody włoskie,mhhm do dziś pamiętam ich smak.Budka przy przejezdzie(obecnie wiadukt) stoi nadal;obecnie mieści się w niej sklep z częściami samochodowymi.A zaś dom obok dawnej kwiaciarni nieżyjącego już p.Kuleszy nosi nazwę "Willa pod dębami".Widzę,że pamiętacie budkę p.Ziemaka,heh też ją dobrze pamiętam;kiedy byłem mały ,moja mama kupowała mi u niego lizaki.Ech,kiedy to było ...!
Yogi
 

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez Chelsea » 07 Maj 2012, 17:47

A Kino "Lenino" pamiętacie ?
To dopiero były czasy, gdy co najmniej raz na tydzień chodziło się do kina. Nie ważne co grali : "Wielką podróż Bolka i Lolka", "Samych swoich", czy "Krótki film o miłości". Chodziło się na to, co grali. Oczywiście, o ile czasami bileterka przymknęła oko na wiek i wpuściła ...
Chelsea
Dobroczyńca
Dobroczyńca
 
Posty: 821
Rejestracja: 18 Gru 2010, 09:08
Płeć: kobieta

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez Marian » 07 Maj 2012, 17:50

Niestety, ale teraz nikt się nie liczy z historią, dowodem tego jest nowa "super" ustawa, która likwiduje ze szkół około 90 godzin lekcji historii...
Marian
Maxi Użytkownik
Maxi Użytkownik
 
Posty: 454
Rejestracja: 10 Lis 2010, 11:50

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez rather » 07 Maj 2012, 18:02

Kino było też w Twierdzy, ale nie pamiętam nazwy (zdaje się, że coś mocno militarnego). 75% repertuaru stanowiły produkcje radzieckie w stylu "Historia o prawdziwym człowieku". Łaziliśmy na czuja, bo repertuar stanowił zawsze zagadkę i poznawało się go na miejscu. Śmieszne było to, że filmy wyświetlali kiedy bilety kupiło powyżej 10 osób. Ponieważ bilety były w jakieś śmiesznej cenie to czasami deklarowaliśmy gotowość dokupienia miejsc do wartości progowej, na co bileter zazwyczaj odpowiadał, że bilety musi kupić 10 różnych osób. Absurd, którego po dziś dzień nie rozumiem... :shock:
A ponadto uważam, że Straż Miejska powinna zostać zlikwidowana!
dietetyk Legionowo
Awatar użytkownika
rather
Administrator
Administrator
 
Posty: 5959
Rejestracja: 01 Paź 2010, 12:10
Miejscowość: Osiedle Młodych
Płeć: mężczyzna

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez LOL21NDM » 07 Maj 2012, 18:26

Kino Lenino wpuściło mnie (z Rodzinką) na "Wejście Smoka" od lat 18 (miałam wówczas chyba z siedem) - pamiętam tę wielką kolejkę do dziś! Z wczesnego dzieciństwa pamiętam dość wygodne fotele, pianino pod ścianą niedaleko ekranu, oraz wychodzenie w czasie filmu (bądź w przerwie?) do kibelka (chyba był na tyłach kasy). Natomiast pamiętam też jak z koleżankami z LO wybrałyśmy się na "Moralność Pani Dulskiej" (a może "Dziewczęta z Nowolipek" - to zresztą bardziej mi pasuje, bo rok wypuszczenia filmu to 1985). Wyczekałyśmy się dość długo, ale samotnie pod drzwiami kina, po czym powiedziano nam, że ponieważ więcej chętnych ponad naszą grupkę nie ma (4 czy 5 nas chyba było), to projekcja jest odwołana... Byłam wściekła, bo to ja zaproponowałam dziewczynom wypad do kina (niektóre musiały dojechać spoza Nowiaka), a tu taka plama.

Jak przez mgłę pamiętam też mój pierwszy film, na który poszłam z Tatą. Był to seans dla dzieci i jakaś kreskówka. ;) Pamiętam też mój pierwszy film, na który poszłam z chłopakiem ("Duch"): żeby było śmieszniej chłopak wziął z nami "ogona", dziewczynkę 12-letnią, którą akurat musiał się opiekować. LOL To były czasy! :)
Awatar użytkownika
LOL21NDM
Aktywny Użytkownik
Aktywny Użytkownik
 
Posty: 148
Rejestracja: 03 Wrz 2011, 21:14
Płeć: kobieta

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez Chelsea » 07 Maj 2012, 18:40

Ja z kolei nie zapomnę jak nie zostałam wpuszczona na film "Och Karol".
Razem z koleżankami kupiłyśmy bilety, natomiast pani wpuszczająca stwierdziła, że jesteśmy za młode, żeby oglądać ten film.
Film był od 12 lat, a nam do ukończenia 12 lat brakowało jakieś pół roku. Kobieta sprawdziła legitymacje i niestety ...
A byłyśmy na tyle uczciwe, że nie przyszło nam do głowy, żeby przerabiać rok urodzenia na legitymacji, jak co niektórzy :D

P.S. Czy kino w Twierdzy nie nazywało się "Myśliwiec" ?
Chelsea
Dobroczyńca
Dobroczyńca
 
Posty: 821
Rejestracja: 18 Gru 2010, 09:08
Płeć: kobieta

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez tk28 » 07 Maj 2012, 19:34

Ja na poranki tak często chodziłem, że "Bolka i Lolka na dzikim zachodzie" znałem na pamięć. Nie wpuszczono mnie kiedyś na "Kogel-Mogel", który był bodajże od 15 lat :)
tk28
Dobroczyńca
Dobroczyńca
 
Posty: 1749
Rejestracja: 10 Lis 2010, 15:06
Miejscowość: NDM
Płeć: mężczyzna

Re: Jak umiera historia miasta Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez kama » 08 Maj 2012, 18:51

"Gazeta Nowodworska" (08.05.2012r) - będzie miejski koserwator zabytków,i ponoć będzie lepiej. niby łatwiejsza komunikacja (a co za tym idzie trafniejsze decyzje) z osobą która na miejscu będzie bardziej wszystko ogarniać i nie będzie podobnych problemów jak z brukiem w Modlinie lub budynkiem przy rondzie ( :shock: ???!!!). Aż strach się bać. Ja tam się za bardzo nie znam ale czy to nie będzie taki układ jak zatrudnianie lekarza przez ZUS.
kama
Pewny Użytkownik
Pewny Użytkownik
 
Posty: 187
Rejestracja: 05 Maj 2012, 19:41
Płeć: kobieta

PoprzedniaNastępna

Wróć do Nowy Dwór Mazowiecki - Historia

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 29 gości

cron