ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Na temat lotniska. Rozmawiamy tutaj wtedy kiedy lotnisko działa, nie działa lub jest w czymś pomiędzy działa - nie działa.

ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez rather » 25 Lis 2012, 14:17

Śmieszne jest to lotnisko, które dostaje jakieś dziwne wyróżnienia (pewnie kupowane podobnie jak "Gminy Fair Play" itp), a przy lekkiej mgle przestaje przyjmować samoloty. Znający się na branży lotniczej management i zorientowani w temacie inwestorzy po dziś dzień nie wyposażyli bowiem lotniska w system ILS.

Pewnie nasi lokalni specjaliści z branży lotniczej pomyśleli, że jak postawi się blaszaną budę w środku pola i wybetonuje kawałek pasa to samoloty zaczną się zlatywać jak wróble do ziarna. Dlatego nie zadbali ani o ILS, ani np. o odśnieżanie pasa (pierwsze w tym roku opady też sparaliżowały lotnisko). Olewają także pasażerów wychodząc z założenia, że i tak w promieniu kilkuset kilometrów nie ma alternatywy. Dlatego spędzają ludzi jak bydło na niezadaszoną płytę postojową albo trzymają w nieklimatyzowanym terminalu.

A opinie które już w tej chwili cyklicznie pojawiają się pod artykułami w ogólnopolskiej prasie pokazują co pasażerowie myślą o tym jak się ich traktuje.
A ponadto uważam, że Straż Miejska powinna zostać zlikwidowana!
dietetyk Legionowo
Awatar użytkownika
rather
Administrator
Administrator
 
Posty: 5959
Rejestracja: 01 Paź 2010, 12:10
Miejscowość: Osiedle Młodych
Płeć: mężczyzna

Re: ILS na lotnisku

Postprzez mtb » 26 Lis 2012, 10:26

Polecam bardzo ciekawa notatka :
Facebook - dlaczego nigdy nie polecę z modlina

W niedzielę rano po raz pierwszy i ostatni w życiu miałam wątpliwą przyjemność korzystać z usług otwartego nie tak dawno, za to z wielka pompą ,,Modlin Airport”. Cena biletu Ryanair kusiła, oj kusiła, zwłaszcza na tle innych połączeń Polska – Irlandia w tym terminie. Myslę sobię, a co tam! Okazja, więc lecę.
Na lotnisku stawiłam się dużo wcześniej niż to było potrzebne – czyli o 8.15, podczas gdy lot Ryanairem miałam o 11.50.
Nie powiem, troche mnie zaskoczył wygląd lotniska, które przypominało wielką waską stodołę, albo szklarnię, ale powiedzmy sobie szczerze – to sa kwestie estetyczne, o których dyskutować się nie powinno. Z tego co słyszalam lotnisko zostalo zaprojektowane przez (podobno) szalenie utalentowanego i znanego architekta, dodatkowo z zacięciem pilota, który – w moim skromnym mniemaniu – powinien wiedzieć,że dlugie i wąskie hale odpraw nie służą wygodzie pasażerów.

Dziarskim krokiem wkroczyłam do kiszkowatej hali odpraw,a moje wątpliwości od razu się potwierdziły. Już 20 cm od drzwi wejściowych tworzyła się dłuuuuga kolejka wymieszanych ze sobą i mocno zdezorientowanych pasażerów. Tak naprawdę – nikt chyba do końca nie wiedział ,,za czym stoi”, pasażerowie Wizzair, Ryanair z bagażami i bez bagaży – prosto do odprawy bezpieczeństwa – wszyscy razem w jednej kupie, stoja sobie grzecznie w gigantycznej kolejce i czekają na to, co przyniesie im los.

Dzięki uprzejmości i rytmicznemu powtarzaniu ,,przepraszam, przepraszam, I am sorry, przepraszam, I am sorry..” udało mi się dopchać w koncu w okolicę punktu odprawy bagażowej, żeby się zorientować co i jak.
Nie jesl źle, pomyślałam – widząc 2 stanowiska Wizzair i Ryanair, z upragnionym napisem ,, All destinations – leave your luggage”. Stanęlam zatem jak cala reszta na koncu ogonka i czekam. Dodam ,że nie uświadczyłam ŻADNYCH taśm rozdzielających pasażerów,ani też nawet cienia informacji kto, gdzie miałby się ustawić. Była godzina 8.30. Około 9.00 zorientowałam się,że jednak to nie był chyba najlepszy wybór i przeniosłam się do prawej odnogi wspomnianej już kolejki, gdzie spędziłam kolejne 20 minut, oczekując na odprawę bagażu.
Miałam przy tym szalone szczęście, bo ilość osób odprawiająca 4 samoloty Ryanaira – wynosiła 3 sztuki, plus jedna wpatrująca się błędnym wzrokiem w pasażerów – zdaje mi się uczennica.

Kiedy dobiłam do punktu odprawy o godzinie 9.20 , po wtaszczeniu walizy na taśmę wagową dowidziałam się że NIE ZOSTANĘ ODPRAWIONA bo Cork – cytuje ,,to oni zaczynają o 9.50, bo nie chca bagażu mieszać”. Nerwowo wodziłam wzrokiem od uśmiechniętej Pani do tabliczki ,,All destinations – leave your luggage” i z powrotem, ale ok.. GRZECZNIE zaprotestowałam i powiedziałam,że nie będę stała drugi raz godziny w kolejce w której już stałam, więc Pani zaproponowała mi, zebym sobie poczekała z boczku do 9.50 i wtedy mnie odprawią. Zgodziłam się i stanęłam obok w kolejce ,,bez kolejki”, czekając pokornie na swoją kolej.
Najgorsze miało bowiem dopiero nadejść.

W międzyczasie ilość obsługujacych odprawę bagażową 4 samolotów skurczyła się do 1 sztuki + jak myślę uczennicy, która w dalszym ciągu zajmowała się głównie omiataniem mało rozumnym wzrokiem gęstniejącego tłumu pasażerów. Reszta pracowników obsługi naziemnej, odpowiedzialnej za odprawę, udała się – zalewając się salwami śmiechu ,,do gejtow”.
Atmosfera gęstniała wprost proporcjonalnie do ilości pasażerów i szybko okazało się,że jeden mały Pan i jego uczennica nie są w stanie podołać powierzonemu im zadaniu.
Jakby tego było mało, Pan – powtórze raz jeszcze – pracujący w punkcie odprawy bagażu NIE MÓWIŁ w żadnym języku poza polskim. Od czasu do czasu do desku podchodził jakiś zdezorientowany obcokrajowiec – który niestety nie władał językiem polskim- i chciał zaczerpnąć jakiejkolwiek informacji – której rzecz jasna nie otrzymywał,bo Pan ani be, ani me po angielsku.
Na tyle na ile mogłam, pomagałam, doradzałam obcojęzycznym pasażerom gdzie można by iść i się podpytać, ale na ogół wszyscy wracali do desku jak bumerangi, zawróceni przez resztę obsługi lotniska, równie miernie znajacą jezyki obce, do Pana, który nie rozumiał zupełnie nic.
W pewnym momencie musiałam się jednak poddać, bo – po pierwsze przerosła mnie historia Amerykanina, którego brata zgarnęli gdzieś do pokoju przesluchań,bo – jak mi wytlumaczył – jego ID straciło ważność, samolot uciekał i któremu nikt nie chciał pomóc,bo przecież jak tu się dogadać. Wszyscy pracownicy lotniska, od których próbował uzyskać informacje, omijali zdezorientowanego gościa szerokim łukiem, zresztą – co tu się dziwić, powtórzę to po raz setny – NIKT NIE MOWIŁ PO ANGIELSKU!!!!!!
Ja w każdym bądź razie musiałam sobie wsadzić altruizm gdzieś gleboko i zawalczyć o to , aby odprawili i mnie, bo wybiła już 10.20 i odprawa powinna zacząć się na dobre pół godziny wcześniej.

Przypominam,że stałam grzecznie z boczku, w kolejce ,,bez kolejki”, która rosła w postępie geometrycznym. Pasażerów do odprawy bagażu około 200 (uzbierało się parę samolotów), a po drugiej stronie frontu jeden Pan i jego nierozumna koleżanka. Od 15 minut nie odprawiono NIKOGO, nie puszczono ANI JEDNEJ sztuki bagażu, ponieważ nieszczęsny Pan zajmuje się próbą skonstruowania choćby jednego zdania po angielsku, tak zeby udzielić informacji nacierającym na niego obcokrajowcom. Bezskutecznie.
Jakby tego było malo, nagle okazało się,ze w kolejcę, hen hen daleko za winklem oczekują jeszcze grzecznie pasażerowie na samoloty, które teoretycznie powinny za chwilę odlecieć.A stoją już tak 2 godzinę. Coż więc się stało?Pan wstał i ogłosił, rzecz jasna po polsku i to niezbyt glośno ,,Czy wśród Państwa jest jeszcze ktoś, kto odlatuje do Stansted i Oslo? Proszę na poczatek kolejki..”. Koniec cytatu. W megafonach cisza. ŻADNEGO komunikatu,ze pasażerowie Ci są uprzywilejowani i mogą a wręcz muszą biec do przodu.

Polacy z przodu kolejki, jako jedyni rozumiejący komunikat, zaczęli intensywnie wymieniać między sobą opinie na temat poziomu obsługi i chwała im za to, bo tylko i wyłącznie dzięki temu, stojący dalej i przestępujący z nogi na nogę obcokrajowcy po wyłapaniu słów Oslo i Stansted, dowiedzieli się, że ich samolot już za chwile startuje i jeśli nie przepchają się do przodu,to nie polecą.
Nie zanotowalam ANI JEDNEGO PRACOWNIKA OBSŁUGI NAZIEMNEJ, który chociaż przeszedłby się wzdłuż kolejki i oglosił te informacje.
Wszędzie,nawet na najlepszych lotniskach zdarzaja się opóźnienia – ale właśnie w taki sposób rozwiazuje się problem niedokończonej odprawy – pracownik lotniska rusza w kolejkę i wyłapuje tych, co odprawić się nie zdażyli, po czym prowadzi ich do nowej, priorytetowej kolejki. Modlina to nie dotyczy. Najgorsze jest to,ze Ci ostatni pasażerowie pojawili się w Modlinie o czasie (wielu nawet przede mną) tylko utkwili w martwym kolejkowym punkcie z braku jakichkolwiek informacji.

Czas mijał i na zegarze była już 10.40. Dalej stoję sobie z boczku w kolejce ,,bez kolejki”. Co chwilę podchodzi ktoś z zapytaniem,czy mogłby się ,,wepchnąć” przede mnie i przed innych w kolejce ,,bez kolejki” bo jego samolot za chwilę kończy odprawę, na co ktos z tyłu kolejki głównej odpowiada ,,Ej, Panie, a dokąd Pan lecisz? - do Dublina – MY TEŻ odhukuje kolejka.

Jest 10.45 – korzystając z faktu że pod deskiem właśnie wybucha awantura,kiedy jakas dama z wózkiem usiłowała rozjechać innego pasażera, ponawiam próbę wrzucenia walizy na taśmę z wagą ,żeby wreszcie się jej pozbyć i ruszyć ku kontroli bezpieczeństwa.
Pan z obsługi łypnąl od niechcenia w moją kartę pokładową, po czym oznajmia mi,że mnie NIE ODPRAWI , bo najpierw musi skończyć Dublin.

Kulturę osobistą wsadziłam sobie więc jeszcze głębiej niż wcześniej altruizm i wycedzilam do Pana, że MNIE ODPRAWI, bo mam dosyć stania najpierw w kolejce właściwej a potem w kolejce bez kolejki, gdzie łącznie spędziłam ponad 2 godziny. Pan dalej twardo obstaje przy swoim, że nie, więc się zdenerwowałam i nie przebierając w słowach pytam - dlaczego widzę nad nim napis ,,ALL DESTINATIONS – leave your luggage” a nie np. Oslo, Stansted albo Dublin? A Pan,że tak jest na całym świecie – że się zaczyna odprawę na 2 h przed odlotem i że sama jestem sobie winna,jeśli tak wcześnie przyjechałam. No tego już nie moglam zdzierzyć i mu mówię, że nie – na całym świecie jest tak, że jak jest ,,All destinations” to jest all destinations – i pracownicy lotniska przyjmują bagaż pasażera konkretnej linii choćby i na 3.5h przed odlotem. To on do mnie,że co ja sobie myślę,żebym spojrzala że on jest SAM i bagażu mieszać nie będzie, mam czekać. Więc – nie powiem, unioslam się gniewem, mu mowię – a w zasadzie wykrzykuję, ale on też na mnie krzyczy,wiec czemu nie? -że mnie to nic nie obchodzi, że od tego ma kierowników,żeby ich poinformować o sytuacji w której się nie wyrabiaja,bo jego koleżanki pobiegły chichocząc do ,,gejtow” i tam się pochowały przed napierającym tłumem. Niech mu przyślą posiłki.

Pan mi jeszcze probowal wcisnąć historię o ,,mieszaniu bagażów” a w końcu nie wytrzymal i krzyknąl, cytuję - ,,Dobra, kurde, masz!” przykleił naklejkę , bagaż odprawił i rzucił moim paszportem z takim impetem, że prawie dostałam nim w twarz. Nie pozostając mu dłużna, z takim samym słownictwem na ustach odwróciłam się na pięcie i oddelegowalłam w kierunku kontroli bezpieczeństwa, pozostawiając gotujących się z wściekłosci na oko już z 250 pasażerow, którzy w dalszym ciągu nie zostali odprawieni, bo w ciągu 30 min odprawiono 3 walizki, w tym jedną moją.

Dalej było już tylko śmieszno i straszno zarazem. Kontrola bezpieczeństwa przeprowadzana jest przez firme zewnetrzną, której pracownicy – przynajmniej w większości – też angielskiego nie znają. Wszystko szło w miarę sprawnie, pod warunkiem,że człowiek nabrał już świadomości ,że musi się do punktu kontroli po prostu dopchać z boczku, a nie stać z tzw ,,main streamem” w kolejce.
Przede mną stała grupka zdaje się Szwedów i jak przyszło co do czego, trzeba się porozbierać do kontroli, Pan z obsługi mówi do Szweda tak : ,,Proszę włożyć buciki do koszyczka”. Szwed patrzy. Pan uprzejmie powtarza: ,,Proszę włożyć BUCIKI do KOSZYCZKA”. Szwed dalej nie rozumie. Pan pokazuje na migi. BUCIKI ----> KOSZYCZEK. Ja stoję z boku, tylko obserwuję. Przybiegła jakas Pani na pomoc – SZUZ, HERE i wskazała paluszkiem na rzeczony koszyczek. Szwed pojął. Alleluja.

Tłum w części lotniska przeznaczonej dla tych co już się szczęśliwie odprawili był dziki. Ale to się zdarza. Usiąść nie ma gdzie, trudno. Było tak późno,ze musiałam prawie natychmiast udać się do kolejnej odprawy – paszportowej, dla pasażerów spoza strefy Schengen. I tu coś mnie tknęło. Pomieszczenie dla pasażerów małe i ciasne – a odprawiają na raz 4 samoloty. Oj niedobrze.
Jak pomyślałam, tak też się stało.
Od razu po odprawie paszportowej pasażerów odlatujących do Cork wypędzono na dwór, na dlugi chodnik na końcu którego stał samolot. Żadnego daszku, wiaty, nic. Całe szczęście nie padało,za to temperatura gdzieś w granicach 2 stopni, więc wszyscy kolektywnie trzęsa się jak osiki, tym bardziej ze większość pasażerów (co za wstyd) stanowili Irlandczycy, którzy są słabo przystosowani do tego typu temperatur.
Żeby było ciekawiej, okazało się,że w chwili,kiedy nas już wypędzono z hali lotniska, samolot tak naprawdę dopiero co wylądował a pasażerowie którzy nim przylecieli, nawet nie zdążyli jeszcze wysiaść.
Staliśmy na dworze tak dobre 25min chyląc się ku hipotermii i dopiero wtedy nas wpuszczono na pokład. Szczerze wspólczuję tym, którym się nie powiodło i musieli zmierzyć się z deszczem, wiatrem oraz tym,którym się nie powiedzie w najbliższym czasie i będzie padać im na glowę śnieg.


Reasumujac. Jestem oburzona tragicznym poziomem obsługi na lotnisku. W swoim slowniku nie znajduję nawet słów na to ,by opisać jak bardzo mi wstyd zwłaszcza wobec tych wszystkich obcokrajowców, którzy przyjechali do Polski na weekend, wakacje itd. itp. Nie jestem w stanie pojąć jak to możliwe, ze pracownicy obslugi naziemnej, celnicy itp. w przerażającej większości NIE MOWIA PO ANGIELSKU, nawet w zakresie jakiego słownictwa tematycznego jakim operować powinni pracując na swoich stanowiskach.

Wszyscy obcokrajowcy, z którymi dane mi było rozmawiać, wyrazili swoje jak najbardziej negatywne opinie na temat funkcjonowania lotniska i zapowiedzieli,że już tu nie wrócą. Jedyne co mogłam robić, to tłumaczyć im,że to tylko tu w Modlinie tak jest, że wszystkie inne lotniska w Polsce działają przynajmniej poprawnie – choć jak wiadomo, warunki dla pasażerów tanich linii są na ogół skromniejsze. Ale nie zgadzam się z przeświadczeniem i opinią, że ,,tanio znaczy źle”.



Wladzom i Zarządowi ,,Modlin Airport” oraz wszelkim działaczom promującym nasz kraj jako wspaniały kierunek turystyczny pragnę powiedzieć – że to lotnisko to W S T Y D i A N T Y R E K L A M A dla Polski i jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, to część pieniędzy przeznaczonym na promocję na rynkach zagranicznych zostanie po prostu wyrzucona w błoto, ponieważ Ci ludzie po prostu tu nie wrócą.
Przypominam także, ze pasażerowie podróżujący tanimi liniami nie są obywatelami drugiej kategorii i tylko dzieki nim – Wy, pracownicy i jaśnie oświecony Zarzad macie pracę.
Poziom funkcjonowania lotniska jest wynikiem poważnej niekompetencji szczebli kierowniczych, któróm jednakże – jak widać – sytuacja ta nie przeszkadza.
Dlatego może warto przeleciec się po innych lotniskach obsługujących tanie linie i zobaczyć jak to się robi teraz, a nie kopiować rozwiązania sprzed 15 lat?
Przy okazji zastanawiam się nad paroma kwestiami: kto, choć odrobinę związany z lotnictwem zatwierdził przestarzały i niefunkcjonalny projekt hali lotniska?
Dlaczego w hali odlotów nie ma ŻADNEJ INFORMACJI ani też rozdziału kolejek, choćby i najzwyklejszymi taśmami? Jak to możliwe,że pracownicy obsługi NIE MOWIĄ PO ANGIELSKU ? (w każdym bądź razie w niedziele rano nie spotkałam ani jednego..).
Po co na stanowiskach odprawy pisać ,,All Destinations” skoro nie odprawia się wszystkich, tylko wybranców losu?
A w koncu kto ustala grafiki dyżurów,w tak nieudolny sposób, że odprawę bagażową 4 samolotów powierza się Panu o słabych nerwach, bez znajomości języka angielskiego i jego niemej i niedouczonej koleżance ?

Ciekawe czy ktoś odpowie na choćby jedno moje pytanie. Jedno jest pewne. NIE LATAM Z MODLINA i Wam teź nie radzę. Żałuję, że nie nagrałam wszystkiego. Mam jednak nadzieję, że ktoś zrobi to za mnie
Ostatnio edytowany przez admin, 26 Lis 2012, 13:03, edytowano w sumie 1 raz
Powód: Dodalem tekst, na wszelki wypadek, gdyby ktoś chciał go zniknąć w jakiś sposób / Admin
Awatar użytkownika
mtb
Pewny Użytkownik
Pewny Użytkownik
 
Posty: 232
Rejestracja: 21 Maj 2012, 17:54

Re: ILS na lotnisku

Postprzez rather » 26 Lis 2012, 12:53

Niestety - takie są efekty kiedy zarząd jest wybrany z politycznego rozdzielnika, a pracownicy pozatrudniani na zasadzie znajomy/rodzina, a nie według wymaganych kompetencji. Wystarczy wejść na stronę lotniska, która służy przede wszystkim włażeniu w cztery litery panu prezesowi i jego zastępcy, a także promocji obu panów, żeby zrozumieć wokół czego kręci się ta cała instytucja.

Ale po inwestycji finansowanej w dużej mierze przez samorządy nie spodziewałem się niczego innego - po prostu przykład idzie od inwestorów, którzy też żyją w świecie, w którym najważniejszy jest lans i włazidupstwo, a nie kompetencje i klient.
A ponadto uważam, że Straż Miejska powinna zostać zlikwidowana!
dietetyk Legionowo
Awatar użytkownika
rather
Administrator
Administrator
 
Posty: 5959
Rejestracja: 01 Paź 2010, 12:10
Miejscowość: Osiedle Młodych
Płeć: mężczyzna

Re: ILS na lotnisku

Postprzez Heimat » 28 Lis 2012, 21:58

Żenada :? Chyba nawet Bareja by tego nie wymyślił...
Awatar użytkownika
Heimat
NVD Maniak
NVD Maniak
 
Posty: 1113
Rejestracja: 26 Gru 2011, 12:08
Miejscowość: נובידבור
Płeć: mężczyzna

Re: ILS na lotnisku

Postprzez mcba » 28 Lis 2012, 22:29

z mojej ostatniej wizyty na lotnisku pamiętam tylko, że taśmy nie jednokrotnie wspominane w cytacie, były i przy odprawie R. jak i W. ale tylko po to aby ukierunkować wężyk do kolejnych stanowisk odprawy.
Byłem oczywiście w godzinach popołudniowych i przy względnej pogodzie(jedynie spory chłodny wiatr) więc i nie uświadczyłem żadnych ekscesów na lotnisku no może poza tym, że kontrola dokumentów odbywała się pod filarem jeszcze przed odprawą bezpieczeństwa...

kopię tego komentarza choć wygląda on niemal jak artykuł powinien zostać rozesłany pisemnie w takie miejsca jak: zarząd lotniska, zarządy udziałowców, pokusiłbym się chyba też o premiera oraz uokik...
nie poniosło mnie z ostatnim zdaniem aby troszeczkę :P
Image
Awatar użytkownika
mcba
Moderator globalny
Moderator globalny
 
Posty: 1142
Rejestracja: 02 Paź 2010, 18:29
Płeć: mężczyzna

Re: ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez ukasz » 30 Lis 2012, 13:21

WizzAir chce wrócić na Okęcie... Codzienne mgły i brak ILS robią swoje...
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... a_Warszawa
****tchórzliwie pomrukujący forumowicz****
ukasz
Dobroczyńca
Dobroczyńca
 
Posty: 1129
Rejestracja: 25 Lut 2011, 13:28

Re: ILS na lotnisku

Postprzez Mavgan » 01 Gru 2012, 09:25

Do cytatu z drugiego postu:

nie robiłbym z tego aż tak dużego problemu. Proponuję zajrzeć na Lotnisko w Coventry (GB) miasto dosyć duże zaraz koło Birmingham i okaże się że to Modlińskie jest fantastyczne.
Zresztą w ostatnim roku parę dobrych razy korzystałem z lotniska okęcie i powiem szczerze że nie ma czym się chwalić. A w wakacje to był prawdziwy koszmar, nie leciałem tanimi liniami a rejsowymi, na odprawę razem z żoną czekaliśmy 1,5 godz.Mam tu na myśli samo nadanie bagażu oczywiście.
Zresztą nie tak dawno wracałem do Polski z Mediolanu i to co się tam działo przechodzi najśmielsze pojęcie. Musimy pamiętać iż lotnisko to swojego rodzaju dworzec kolejowy, lub autobusowy a nie hotel z pięcioma gwiazdkami.
Ostatnio edytowany przez mcba, 01 Gru 2012, 15:30, edytowano w sumie 1 raz
Powód: usunąłem treść cytatu żeby zwiększyć przejrzystość, dopisałem w to miejsce stosowną uwagę kolorem niebieskim... //mcba
Mavgan
Maxi Użytkownik
Maxi Użytkownik
 
Posty: 469
Rejestracja: 16 Maj 2011, 20:34
Miejscowość: Nowy Dwór Maz

Re: ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez wtm » 01 Gru 2012, 20:42

A w Świdniku pod Lublinem otworzyli nowe lotnisko i mają na starcie ILS i szynobus.
http://www.portlotniczy.lublin.pl/port- ... echniczne/
wtm
Super Użytkownik
Super Użytkownik
 
Posty: 325
Rejestracja: 14 Lis 2010, 10:27

Re: ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez mmokrzycki » 03 Gru 2012, 15:27

wtm napisał(a):A w Świdniku pod Lublinem otworzyli nowe lotnisko i mają na starcie ILS i szynobus.
http://www.portlotniczy.lublin.pl/port- ... echniczne/

Aktualna informacja:
http://www.tvp.pl/lublin/aktualnosci/sp ... ku/9290984
Port Lotniczy będzie miał system nawigacyjny ILS pierwszego stopnia, z możliwością rozbudowy do drugiego. Zostanie on zainstalowany na wiosnę.

I jeszcze artykuł z końca lipca: http://samoloty.kurierlubelski.pl/za-10 ... 8f4f000000
Za około 10 miesięcy Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zamontuje w Świdniku ILS, czyli radiowy system nawigacyjny. W miniony czwartek ogłoszono wyniki przetargu. Inwestycja zwiększy poziom bezpieczeństwa na lubelskim lotnisku.
mmokrzycki
Super Użytkownik
Super Użytkownik
 
Posty: 321
Rejestracja: 10 Gru 2010, 19:26

Re: ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez Zirhan » 07 Gru 2012, 09:46

mmokrzycki napisał(a):I jeszcze artykuł z końca lipca: http://samoloty.kurierlubelski.pl/za-10 ... 8f4f000000
Za około 10 miesięcy Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zamontuje w Świdniku ILS, czyli radiowy system nawigacyjny. W miniony czwartek ogłoszono wyniki przetargu. Inwestycja zwiększy poziom bezpieczeństwa na lubelskim lotnisku.
Nasze lotnisko jest spółką prawa handlowego, więc nie obowiązuje ją organizowanie przetargów!
Dlaczego więc to wszystko tak się dłuży?
"Nie każdy ksiądz to pedofil - zdarzają się wyjątki"! - abp. Głódź po pijaku.
http://www.antykler.frix.pl
Awatar użytkownika
Zirhan
Super Użytkownik
Super Użytkownik
 
Posty: 320
Rejestracja: 23 Gru 2010, 18:48
Miejscowość: Nowy Dwór Maz.

Re: ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez wtm » 17 Gru 2012, 18:18

"Lotnisko tłumaczyło wówczas, że kupiło sprzęt z własnych pieniędzy jeszcze przed otwarciem portu. - Czekamy na niezbędne pozwolenia, które umożliwią nam jego zainstalowanie. Wykonawca zapewnia nas, że nastąpi to z końcem tego roku. Następnie przez trzy miesiące ILS będzie testowany. W swej pierwszej podstawowej kategorii powinien funkcjonować wiosną przyszłego roku - mówiła wówczas Magdalena Bojarska z portu w Modlinie."

Pani Magdo jestem pod wrażeniem, że to z własnych a nie cudzych pieniędzy podobno macie coś czego nie ma.
wtm
Super Użytkownik
Super Użytkownik
 
Posty: 325
Rejestracja: 14 Lis 2010, 10:27

Re: ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez rather » 17 Gru 2012, 18:28

Pani rzecznik Bojarska wszystkie porażki bierze na klatę twierdząc, że panują nad sytuacją i problemy zostaną rozwiązane lada chwila. Ostatnio chyba GL wytknął, że strona portu lotniczego miała być w wersji dwujęzycznej w dwa dni po uruchomieniu nowej wersji (oczywiście wg. zapewnień pani rzecznik), a po dziś dzień jest wyłącznie po polsku. To samo dotyczy zapewnień o uruchomieniu ILS, trosce o podróżnych i dbaniu o interes linii lotniczych - co innego mówi pani rzecznik, a co innego widzimy w rzeczywistości.

Pani rzecznik chyba myli funkcję rzecznika, który ma informować z funkcją rzecznika, który kreuje rzeczywistość. Takim rzecznikiem był Jerzy Urban, który też zasłynął z przedstawiania rzeczywistości pozbawionej problemów oraz świata pełnego szczęścia i wszelkiej pomyślności...
A ponadto uważam, że Straż Miejska powinna zostać zlikwidowana!
dietetyk Legionowo
Awatar użytkownika
rather
Administrator
Administrator
 
Posty: 5959
Rejestracja: 01 Paź 2010, 12:10
Miejscowość: Osiedle Młodych
Płeć: mężczyzna

Re: ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez Mavgan » 17 Gru 2012, 18:31

co do rzecznika to też znakomitym rzecznikiem była pani (nie pamiętam imienia i nazwiska) która, rzecznikowała PZPNowi a w szczególności Grzegorzowi Lacie.
Tak tak BTW :)
Mavgan
Maxi Użytkownik
Maxi Użytkownik
 
Posty: 469
Rejestracja: 16 Maj 2011, 20:34
Miejscowość: Nowy Dwór Maz

Re: ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez rather » 18 Gru 2012, 17:32

A teraz dla odmiany wystąpiła z przemową pani Doradca Zarządu (ciągle mnie pasjonuje kto to taki i czym oprócz inkasowania, pewnie niemałej, kasy się zajmuje) http://nowodworski24.home.pl/news.php?readmore=2132. Komentarz jest z cyklu: "to my mamy ostatnie słowo" czyli o tak zwanej dupie Maryni...

Mam wrażenie, że te komentarze są losowane z jakiegoś cylindra. Mają pewnie przygotowane klika akapitów, które nic nie mówią - jak trzeba to losują ze 3-4 karteczki i zlepiają je w jedną wypowiedź. Efekt można przeczytać w podanym linku
A ponadto uważam, że Straż Miejska powinna zostać zlikwidowana!
dietetyk Legionowo
Awatar użytkownika
rather
Administrator
Administrator
 
Posty: 5959
Rejestracja: 01 Paź 2010, 12:10
Miejscowość: Osiedle Młodych
Płeć: mężczyzna

Re: ILS na lotnisku i traktowanie podróżnego...

Postprzez Chelsea » 18 Gru 2012, 18:43

rather napisał(a):pani Doradca Zarządu (ciągle mnie pasjonuje kto to taki i czym oprócz inkasowania, pewnie niemałej, kasy się zajmuje)

Pani Edyta Mikołajczyk to:
- pierwsza żona Jarosława Kreta :)
- była dziennikarka Kuriera Warszawskiego
- od jakiegoś czasu rzecznik prasowy Lotniska Okęcie i (jak wspomniałeś) doradca zarządu Lotniska Modlin.

Pani świetnie radzi sobie w kontaktach z mediami, jest doświadczona w tym co robi i myślę, że właśnie dlatego Porty Lotnicze zrobiły z niej doradcę zarządu.
Chelsea
Dobroczyńca
Dobroczyńca
 
Posty: 821
Rejestracja: 18 Gru 2010, 09:08
Płeć: kobieta

Następna

Wróć do Lotnisko Warszawa-Modlin

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 8 gości

cron