k.nowak32 napisał(a):Rzeczywiście, koszt może się zmieścić w kilku milionach. Choć moim zdaniem lepiej na razie postawić sygnalizację. Oczywiście projekt powinien być przygotowany w porozumieniu z dobrymi inżynierami ruchu. Bo sygnalizacja sygnalizacji nie równa.
Dokładnie! "Sygnalizacja sygnalizacji nie równa", czego przykład mamy na skrzyżowaniu Wojska Polskiego/Morawicza. Tam pomimo sygnalizacji dochodzi do wypadków.
k.nowak32 napisał(a):Nad przejściem można się zastanowić w dalszej perspektywie. Tym bardziej, że niektóre miasta (np Warszawa), na terenach o zwartej zabudowie mieszkaniowej, rezygnują z przejść podziemnych na rzecz szerokich i częściej rozmieszczonych przejść dla pieszych i zwężenia ulic (taki jest plan zmiany układu komunikacyjnego w centrum Warszawy). To sprzyja naturalnemu zmniejszeniu ruchu kołowego, oraz swobodnego rozwoju ruchu pieszego i rowerowego.
Z tą różnicą, że my nie jesteśmy Warszawą. Częstsze przejścia dla pieszych moim zdaniem tylko zwiększyłyby liczbę wypadków. To by się sprawdziło, ale na Warszawskiej, czy Paderewskiego. Ruch kołowy się zmniejszy jeśli będziemy mieli wygodną komunikację miejską, czy ścieżki rowerowe (tak jak Warszawa). Trzeba też pamiętać, że ul. Wojska Polskiego jest ulicą przelotową z Warszawy/Legionowa/Jabłonnej do trasy S7, Zakroczymia, lotniska Modlin, więc ruch znacząco się nie zmniejszy.
Zwężenie ulic na Wojska Polskiego jest nie możliwe. Myślę jednak, że poszerzenie jej wbrew pozorom mogłoby zmniejszyć liczbę wypadków, bo ludzie po prostu baliby się przechodzić przez tak szeroką drogę w miejscach niedozwolonych. Oczywiście wtedy światła byłyby konieczne, ale przynajmniej ludzie czekali by na zielone, bo inaczej będą leźli na czerwonym jak na Wojska Polskiego/Morawicza.
k.nowak32 napisał(a):Przejście przy stacji w nocy jest też nieprzyjemne, ale przynajmniej ciągle ktoś tamtędy chodzi, całą noc kursują pociągi i ludzie z nich też przechodzą, natomiast na osiedlu w nocy będzie to idealne zaciszne miejsce dla podejrzanych typów.
Nie powiedziałbym, że przy stacji ktoś cały czas korzysta z przejścia (szczególnie w nocy). Przypomnę jeszcze, że Wojska Polskiego jest na nasypie, więc przejście nie musiałoby być tak głęboko wkopane jak przy stacji, a co za tym idzie, nie byłoby tak komfortowe dla podejrzanych typów.
PS. A jeśli o koszty budowy przejścia podziemnego, to może po prostu wymusić je na budujących centrum handlowe? Dobrym przykładem są Łomianki, gdzie do nowego marketu przy s7 dobudowano zjazdy i zrobiono wiadukt, aby nie blokować s7.