ukasz napisał(a):Tylko w innych miastach coś się dzieje - kina, dyskoteki, kręgielnie, restauracje, koncerty itd. A u nas nie ma nic i nie zanosi się na to, żeby coś się zmieniło. Jeśli chcesz wyjść ze znajomymi to nie ma gdzie... Przez to coraz więcej młodych ludzi ucieka z Nowego Dworu...
A ja zauważyłem, że od kiedy poprawiła się komunikacja z Warszawy to sporo młodych ludzi z Warszawy sprowadza się. Zarówno osobiście znam kilka takich rodzin (część z dziećmi) jak też znajomi opowiadają o takich nowych sąsiadach. Kupują mieszkanie za 4 tys. - średnio 60 m^2, zamiast na Tarchominie czy na Targówku płacić po 6 tys za m^2. Za tą samą kasę mieliby góra 40 m^2.
Ci, którzy pracują w centrum chwalą sobie dojazd, że z rodzinnej dzielnicy z Targówka docierali do centrum w prawie godzinę jak nie było korków, a z NDM w 40 minut są w ścisłym centrum.
To fakt, że nie ma za wiele miejsc rozrywki w NDM, ale gdy ja zapraszam znajomych z Warszawy to dla nich rewelacyjny jest nawet spacer wałem nad Narwią albo nad Wisłą.
Z drugiej strony kto ma ochotę na dyskotekę, koncert, kino, kręgielnię, teatr to przy szybkim całodobowym połączeniu z centrum Warszawy chyba nie jest problemem dojechać. Tak naprawdę nasze miasto jest w tym szczęśliwym położeniu, że nie musi wykładać ogromnych sum na utrzymanie obiektów kulturalnych a za to mieszkańcy mają do nich swobodny dostęp i to dostęp do największej liczby obiektów kulturalnych i rozrywkowych w Polsce w zasięgu ok. 40 minut.
Chyba, że ktoś chce mieć wszystkie zalety wielkiego miasta na miejscu to dziwię się i polecam centrum Warszawy, ale tam rzadko trafia się mieszkanie poniżej 10 tys / m^2.
admin napisał(a):W tej chwili (i pewnie w następnych tak samo), to chyba lepiej jest dołożyć 1,5-2k/m2 i przenieść się do innego miasta w okolicy Waw, i tam zakupić mieszkanie.
Za mieszkanie w którym mieście podwarszawskim zapłaciłbyś za mieszkanie więcej o 1,5-2 tys./m^2 i co Cię do tego przekonuje?