Ja się do tego trochę przyczyniłem.
Od dłuższego czasu, dobrze mi się rozmawia z Mariuszem Łaszukiem, niezależnie od tego, że nie poparłem jego rewolty w Zarządzie Powiatu. Mamy wspólny cel: przestawić zarządzanie starostwem w stronę zarządzania korporacją, z zaletami i wadami tego rozwiązania. Do tego nawiązuje nazwa naszego KWW, chcemy postawić na rozwój, w obszarach, które są ważne dla każdego z nas.
Mam świadomość, że w dziedzinie "praca" trudno się będzie wykazać, ale już "zdrowie", czy "nauka" mogą być polem wielu działań.
Wracając do mezaliansu mojego i Rafała z SLD, to wynika on przede wszystkim z dobrych (bardzo dobrych) relacji z Mariuszem Łaszukiem. A wiadomo, skoro jest on Przewodniczącym lokalnego SLD, to siłą rzeczy, "jego kandydaci" będą się wywodzić z tej partii. Tylko czy w wyborach samorządowych partyjność jest nam potrzebna? Wyłączny plakietki i popatrzmy na Włodka Laura, czy też panią Jadzie Kozar, jak na ludzi, którzy coś w swoim życiu zrobili dobrego. A zrobili. I chociaż Włodek zalazł nie jednemu za skórę, to wiele dobrego też uczynił i kilku osobom pomógł.
Jednego nauczył mnie Kowalski, że ludzi nie należy osądzać po partyjnych legitymacjach, ale po tym jakimi oni są. Stąd w WND znalazło się miejsce dla Pani Nadrzyckiej, ale również dla Jacka Gereluka, był Piotr Grudziński, ale również Maria Sochocka, był Śp. Stanisław Kędziora, ale również walczący z komunizmem Krzysztof Bisialski.
Wierzę w nasz projekt! Możemy zbudować taką platformę, w której wartości: wiarygodność, niezależność, solidarność, uczciwość i chęć kreowania postępu będą większe niż gdzie indziej. Byleby ich strzec! Jeżeli przeważy koniunkturalizm, populizm i kumoterstwo, skończy się jak zawsze ... Ale spróbować trzeba.
A SLD ... hmm trochę odpuściło nam i zgodziło się na "Stawiamy na Rozwój". Był to ukłon w stronę SRTMu i pewne otwarcie na przyszłość. Kto wie, ilu ludziom z SLD jest bardziej bliższa praca społeczna, niż "użeranie" się z władzami krajowymi. Jak do tego dojdą inni różni "społeczni wariaci", to władza faktycznie stanie się bliższa ludziom. Jeszcze raz powtarzam, spróbować trzeba, to nawet nasz obowiązek, aby taką alternatywę dać wyborcom..
Czasy PZPR się skończyły i nie ma jedynej nieomylnej partii (pewnie domyślacie się kogo mam na myśli

)