Jednak prawdziwa jest opowieść wiekowego mieszkańca dzielnicy Nowodworzanka - rocznik 1927 - który twierdził, że podczas okupacji nowodworscy ewangelicy mieszkający na ulicy Nadwiślańskiej, którzy wstąpili do SS ponieważ nie czuli się Polakami chcieli u stóp tej ulicy, a dokładnie przy linii brzegowej starorzecza Wisły, ułożyć aleję ze zdemontowanych macew z pobliskiego cmentarza żydowskiego. Staruszek twierdził, że macewy były złożone w jednym miejscu, mniej więcej po środku starorzecza lecz nigdy nie zostały użyte do budowy alei. Po 1945 roku mieszkańcy tej ulicy zatopili je w bagnistych wodach starorzecza.
Te dwa fragmenty macew znalazłem około 2 miesiące temu lecz nie miałem czasu, żeby wcześniej o tym napisać.