Mogę tylko potwierdzić- moje spostrzeżenia są podobne.
Mieszkam w tym mieście od 2 lat.
I powiem szczerze ,że mało się tu dzieje - oprócz Dni NDM, gdzie raz poszłam i więcej nie mam zamiaru- pod koniec wieczoru- kiedy siedzieliśmy ze znajomymi przy stolikach butelki dosłownie świstały nad głowami. Wszędzie awantury,patologiczny obraz nędzy i rozpaczy.
Jedyne miejsce gdzie można by było miło spędzić czas w weekend to "bulwar" nad Narwią- ale sam wygląd tego miejsca odpycha... Wszędzie butelki, butelki i butelki,bo puszki na szczęście recyklingują co obrotniejsi mieszkańcy
O kupach psich , których pod nagami jest co nie miara nie wspomnę...
Pełno w tym miejscu pijanych,pijacych. Aż żal patrzeć -naprawdę- i nigdy nie widziałam ,a często tamtędy przechodzę- patroli policyjnych, strażników.
Nikt na tym nie panuję?
Wiele już widziałam, ale takiego bałaganu i bylejakości już dawno nie.
Szkoda- bo miasteczko jest ładne ( oprócz tych bloków wymalowanych we wszystkich kolorach tęczy) i naprawdę z potencjałem.
Szkoda, że ludziom nie chce się o to zadbać...