Dziś znalazłam na onecie przy informacji o następnym wypadku na kolei następujący, ciekawy wpis:
~rr: Tragikomiczne !!!
Wczoraj chciałem kupic bilet kolejowy grupowy na wycieczke szkolną ( 20 dzici + opiekunowie).
Poszdłem na dworzec w mojej miejscowości i okazało sie ze tam już wogóle nie ma kas!! pojechałem do najbliższej wiekszej miejscowości ( miasto powiatowe - Mikółow) ale tam też nie ma kas!!
Pojechałem do Katowic ! Zaprkowałem pod dwprcem ( 6 zł parking) i podchodze do kas na tym parkingu !!
Odczekałem swoje i w okienku dowiedziałem sie że tu sie kupuje na ślaskie koleje regionale czy coś takiego, poszedłem do kolejnych kas , odczekałem by się dowiedzię że tu sie kupuje na interciti, i odesłano mnie na ulice konpnickiej ( 15 min spacerkiem ).
Doszedłem do kasy proszę o pilet jak na wstępie i tam sie dowiedziałem ze taki bilet musze kupic w internrecie !!!! Na moje pytanie a co zrobić jak nie mam internetu Pani wzruszyła ramionami .