1940
Ostatni marsz, kierunek lufami wskazują
Już wiem, że Ariadny nić za chwil kilka pęknie
by zbłądziła nadzieja, choć broń repetują,
nie uklęknę i nikt z nas przed nimi nie klęknie
Nie zawiązujcie mi oczu proszę, chcę patrzeć
na mych braci stojących nad grobem i sosny,
których szum nie pozwoli pamięci tej zatrzeć,
szum stuletni, bólem wskroś opity, żałosny
Śliny brak, nie oddycham, rząd stoi jak wryty
Obła kula jak topór gęstwinę pokłada
Jeszcze Polska ...! - ktoś krzyknął ołowiem przeszyty
I jak anioł strącony w czeluści głąb wpada
I cisza, jak bezkresny ocean zielony
Stosem ciał pomarszczony, upadłych jak stali
Biel i czerwień wypustki błysnęły na fali
Przez burzę szaloną żagiel niezwyciężony