Przykro mi Rather, ale jesteś mega-niekonsekwentny. Napisałeś: „…Bardziej ciekawi mnie dlaczego np. PiS tak bardzo jest skupione właśnie na doszukiwaniu się bezpośrednich przyczyn (jak pokazuje 2,5 letnie doświadczenie - szukaniu mało skutecznym), tworząc coraz to nowe hipotezy (i jednocześnie odwołując poprzednie), a nie dąży do pociągnięcia do odpowiedzialności osób winnych błędów w przygotowaniu lotu, systemie szkolenia, doboru załóg, egzekwowania procedur itp. Tutaj naprawdę łatwo wskazać winnych...”
Po pierwsze, nie uważam, że PiS jest mało skuteczne w poszukiwaniu prawdy, zwłaszcza w obecnych warunkach, kiedy każdy ich ruch jest krytykowany przez ludzi, tak jak Ty przyzwyczajonych do poglądów przekazanych im przez media oraz przez same media, te nie niszowe. Jak wielkie spustoszenia w głowach młodych ludzi poczyniły przekonałam się po ostatnim posiedzeniu Sejmu. Rozmawiając z młodym człowiekiem, usłyszałam pytanie: „czemu ten Gowin jest przeciwko Tuskowi?” Chodziło o wypowiedź ministra sprawiedliwości Gowina w sprawie związków partnerskich, kiedy powiedział on, że projekt ustawy jest niezgodny z art. 18 Konstytucji RP. Po czym wystąpił premier Tusk, który stwierdził, że wypowiedź ministra Gowina jest jego prywatnym zdaniem, a nie oświadczeniem rządowym. Brzmiało to, jak reprymenda dla ministra, który powarzył się poprzeć stanowisko reprezentowane przez wnioskodawczynię odrzucenia projektu ustawy, która wywodzi się z PiS. A przecież zapisów Konstytucji nie tworzyli, ani posłanka PiS, ani minister sprawiedliwości. Wyrwało mi się: „co oni wam zrobili?” i odpowiedziałam, że to raczej Tusk jest przeciwko Gowinowi, ponieważ swoją wypowiedzią zaatakował ustanowionego przez siebie ministra, a nie ma przecież wyłączności na mądrość i nie jest również możnowładcą absolutnym. Jednak wypowiedź młodego człowieka wskazuje, że socjotechnika mediów zadziałała na tyle, że Tusk kojarzy mu się, właśnie z tym absolutnym możnowładcą, który może wszystko, nawet wbrew zapisom prawnym, a to wskazuje, jak silna jest ta IV, a może raczej I władza, zwłaszcza ta nie niszowa. Robione jest to po to, żeby nad rewelacjami takimi, jak:
http://niezalezna.pl/37783-gigantyczne-premie-w-nfz można przejść do porządku dziennego, czyli, w sposób socjotechniczny, potępiając dochodzenie do prawdy w sprawie Smoleńska, poskramia się, jakikolwiek słuszny protest w innych dziedzinach. Chyba wiesz, jak ważna jest w psychologii zasada „grupy” poprzez określenie „grupy dobrej” i grupy złej”. Wiadomo, że nawet, jak ktoś myśli inaczej, nie będzie się do tego przyznawał, nie chcąc być określonym mianem „grupy złej”. Mogą to zrobić tylko niektóre silne osobowości, których mamy, dzięki Bogu, coraz więcej. Inni stają się nieświadomie narzędziami w walce przeciwko sobie. Po drugie, sam wiesz doskonale i wielokrotnie o tym wspominałeś, jak ciężko jest uzyskać odpowiedź na zadawane pytania burmistrzowi Nowego Dworu Mazowieckiego, a zarzucasz PiS-owi, że nie dążą do pociągnięcia do odpowiedzialności osób winnych, chociażby w przypadku, kiedy człowiek, który otrzymał zarzuty prokuratorskie i został skazany, oficjalnie został odznaczony przez Prezydenta i otrzymał intratne stanowisko. Może masz jakiś pomysł, jak wobec takiej postawy rządzących uzyskać, to o co postulujesz? Bądź uczciwy przez chwilę i przyznaj, że Twoje i innych perypetie z uzyskaniem informacji są niczym w porównaniu starań o dojście do prawdy (nie mówiąc już o ukaraniu kogoś winnego). I nie ma znaczenia, że to PiS. Nie mam zamiaru bronić członków tej partii, że robią za mało. Po prostu chcę wiedzieć, jak było naprawdę, z trzech powodów. Po pierwsze, dlatego, że taki mam charakter, że najważniejsza jest dla mnie prawda, choćby była najgorsza, bo kłamstwo prowadzi do zaniku jakichkolwiek zasad, a wtedy następuje anarchia i wszyscy to odczują. Po drugie, uważam, że naród polski został upokorzony przez swoich przedstawicieli. Jak słaby jest naród, kiedy jego przedstawiciele nie potrafią wynegocjować zapisów umów międzynarodowych? Szanuje się podmioty, niekoniecznie silne, ale takie, które szanują siebie i swoich pobratymców i potrafią w ich imieniu wynegocjować, jak najlepsze warunki. To co zrobili nasi rządzący, na szacunek nie zasługuje. Zatem, jak mogą nas szanować na arenie międzynarodowej.
Po trzecie, nie czuję się bezpiecznie we własnym państwie, ponieważ, na przykładzie Smoleńska, każdy z nas może przewidywać, że kiedy znajdzie się poza granicami Polski i stanie mu się krzywda, ci, którzy biorą za to pieniądze i teoretycznie powinni się nami zaopiekować, jak to jest w cywilizowanych krajach, nic takiego nie zrobią.
Podsumowując, nie rozumiem dlaczego zachowujesz się w tej sprawie, jak człowiek układający tapetę na krzywej ścianie, dziwi się, że tapeta w jednym miejscu jest za długa, a w innym jej brakuje i nie wini za to krzywej ściany, tylko tapetę.