Nowy Dwór Mazowiecki - Forum

.

@gadas Każda przepiórka swój ogonek chwali. Ja bym nigdy nie chciał mieszkać tam gdzie Ty a miałem wiele takich okazji bo mój ojciec był wojskowym i wiele razy miał propozycje zamieszkania na wojskowym Osiedlu Młodych. Ojciec jako wojskowy pracował w WZRB i brał udział przy budowie tych bloczków z klocków i postanowił, że nigdy tam nie zamieszka bo widział jak to wszystko było budowane. Obsrane chodniki i stare babcie są i u Was, ławki też, po ogórki i pomidory musicie przyjeżdżać do nas. //Ciach//.

.

następne wycieczki osobiste będą "nagradzane", macie sobie coś do przekazania zapraszam do skorzystania z p.w.
pozdrawiam

tk28 napisał(a):Tak, uważam, że Pólko dziś jest całkiem innym osiedlem bez łobuzerii (...)

Mieszkałam na Pólku w dzieciństwie i wczesnej "młodości", potem na Os. Młodych, i przez krótki czas znów na Pólku. Cieszę się, że Pólko znów jest bez łobuzerii. Ja mieszkałam na Pólku (po południowej stronie Boh Modlina) do końca 1985r. i mam bardzo miłe stamtąd wspomnienia. Ale póżniej to faktycznie strach się było bać.
Pólko ma swoje bardzo dobre strony: blisko do centrum, ale zarazem w miarę cicho i spokojnie (w porównaniu z "centrum"). Sporo zieleni - tak przynajmniej je pamiętam. Szkoły blisko, stacja blisko, łaki/rzeka również.

Os. Młodych było OK na początku. Potem to się taki zlepek zrobił: dużo przyjezdnych, mało zieleni. Nie tęsknię za nim.

Pólko ma swoje bardzo dobre strony: blisko do centrum, ale zarazem w miarę cicho i spokojnie (w porównaniu z "centrum"). Sporo zieleni - tak przynajmniej je pamiętam. Szkoły blisko, stacja blisko, łaki/rzeka również.

Też we wczesnym dzieciństwie mieszkałam na Pólku i z sentymentem to wspominam.
Ale bloki na Pólku są doskonałym przykładem na to jak budowano w czasach socjalizmu. Należało "upchnąć" jak najwięcej ludzi na jak najmniejszej powierzchni. Stąd w każdej klatce było ( i jest) aż po 20 mieszkań. W całym bloku 120 mieszkań. Dziś dla mnie jest to niewyobrażalne, jak można było tak budować. Poza tym trzypokojowe mieszkanie na Pólku zajmuje 48m2, przeważnie ze ślepą 5 metrową kuchnią. Mało ciekawie .

Chelsea napisał(a):

Pólko ma swoje bardzo dobre strony: blisko do centrum, ale zarazem w miarę cicho i spokojnie (w porównaniu z "centrum"). Sporo zieleni - tak przynajmniej je pamiętam. Szkoły blisko, stacja blisko, łaki/rzeka również.

Ale bloki na Pólku są doskonałym przykładem na to jak budowano w czasach socjalizmu. Należało "upchnąć" jak najwięcej ludzi na jak najmniejszej powierzchni. Stąd w każdej klatce było ( i jest) aż po 20 mieszkań. W całym bloku 120 mieszkań. Dziś dla mnie jest to niewyobrażalne, jak można było tak budować. Poza tym trzypokojowe mieszkanie na Pólku zajmuje 48m2, przeważnie ze ślepą 5 metrową kuchnią.

Faktycznie. Tu masz rację. Poza tym różnie słyszałam na temat stanu technicznego owych bloków (ile w tym prawdy - nie wiem).
Za to ilu sąsiadów się ma!

Za to ilu sąsiadów się ma!

Prawda! Pamiętam jak dawniej (ze trzydzieści lat temu ), w czasach gdy moi rodzice byli młodzi, w tych "zatłoczonych" blokach na Pólku odbywały się imprezy. Wystarczyło zapukać po sąsiadów, adapter, trochę jedzenia, picia i już była wesoło.
A sąsiadów rzeczywiście było wielu i to dosłownie - na wyciągnięcie ręki.

Ja od urodzenia mieszkam na Miłej i u mnie zawsze było spokojnie,więc zapraszam zainteresowaną w moje strony.

Yogi napisał(a):Ja od urodzenia mieszkam na Miłej i u mnie zawsze było spokojnie,więc zapraszam zainteresowaną w moje strony.

Jednak trzeba się przyzwyczaić do bliskości linii kolejowej.

LOL21NDM napisał(a):Poza tym różnie słyszałam na temat stanu technicznego owych bloków (ile w tym prawdy - nie wiem). Za to ilu sąsiadów się ma!

Co do stanu technicznego to zależy kto jest zarządcą bo bloki wspólnotowe prosperują świetnie natomiast spółdzielcze się sypią. Niektórym blokom tak się powodzi, że dobudowali sobie balkony, które są nawet duże.

Blok Boh. Modlina 65

LOL21NDM napisał(a):Os. Młodych było OK na początku. Potem to się taki zlepek zrobił: dużo przyjezdnych, mało zieleni. Nie tęsknię za nim.

Oś. Młodych dziś ma pięknie zagospodarowane podwórka z mnóstwem zieleni. Ja pamiętam jeszcze jak do bloków dochodziło się po błocie i kałużach, przez które przerzucone były deski, które służyły za kładki a z ziemi wszędzie wystawały jakieś żelastwa i pręty. Normalnie jak w serialu "Alternatywy 4", dziś jest już ładnie bo wszystko zostało zagospodarowane.

OM - mieszkałem trochę czasu, jako mały chłopak zawsze było gdzie wyjść, pobawić się w piaskownicy, rodzice nie bali się mnie puścić do sklepu czy kolegi, bo wszędzie było blisko. No i chyba tak jest nadal. Z tym że w godzinach 6-22. W innych godzinach już ten optymizm u mnie wymięka.

Nowodworzanka - mieszkam od 10 lat na Sienkiewicza. Owszem, jest to dzielnica z deficytem ludzi młodych, aczkolwiek Ci starsi ludzie generują taką otoczkę przyjazności, a czasami wręcz rodzinności. Każdy się zna, każdy się rozumie i każdy w miarę potrzeby sobie pomaga. No ale jak to w każdym miejscu, są wyjątki od reguły. Z tym że niestety, to są domy jednorodzinne, a nie bloki, chociaż powstaje przy Długiej jakiś segmentowiec. Tak więc polecam. Nie oszukujmy się, wszędzie jest blisko. Blisko na Osiedle (czyli szkoły), blisko do sklepów (Kauf, Lidl, Biedronka), blisko dworzec, blisko miasto. A na dzielnicy full serwis, są sklepy, jest market, jest szpital, są działalności gospodarcze.
Na Nowodworzance od kiedy jest Policja się uspokoiło, a miejscowi miejscowych nie tykają

.

Wszystko zależy od tego jakie kto ma doświadczenia z dzielnic Nowego Dworu Mazowieckiego.
Wiem, że Twierdza ma złą opinię ale mi tutaj żyje się bardzo fajnie i nie zamieniłbym jej na inną.

.

Twierdza ma potencjał, ale trochę mało terenów pod rozwój.